środa, 8 października 2014
zaraz, nie wszytko naraz!
Chciałoby się móc tak dosadnie krzyknąć i powolutku robić swoje…Niestety obecnie robię wszystko naraz, projektuję, szyję, robię zdjęcia gdzie stylizacje to nie jest moja mocna strona, nigdy nie lubiłam stylizowanych zdjęć i nie praktykowałam ganiania z filiżanką aż do momentu, że “tak jest idealnie” :)) Dość męczące, pracochłonne, czasochłonne- zaczynam doceniać zawód stylisty, naprawdę.
I chociaż naprawdę robię wszystko naraz i remont się posuwa, to dzisiaj nie jestem jeszcze gotowa na pokazanie ani kuchni ani sieni. Prawie, prawie gotowe, ale do nowej konsolki, którą zrobił mąż wg mojego projektu brakuje aranżacji, póki co oswajam się z jej “niby-nowoczesnością”; na kominku łysawo jakoś i otwór w kuchni bez opasek drewnianych wygląda jak wielka jama…Plan jak to wykończyć mniej więcej mam, ale potrzebuję trochę czasu, który obecnie pochłaniają dwa butiki.
Mam nadzieję, że nie obrazicie się, że dzisiaj pokażę co nowego w szyciu?
Pisać za dużo nie ma co, pudrowy róż to ramia, a niebieskie kwieciste to tkanina Brunschwig połączona z lnem kolorze Navy :))
Pozdrawiam serdecznie,
Lambi
Etykiety:
2014,
e-butik,
emeison,
emeison.com,
kolekcje do sypialni,
poduszki dekoracyjne,
poszewki pościelowe,
sypialnia,
szycie,
wnętrze
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Znam te zabieganie. Tyle jeszcze trzeba zrobić,a tu już dzień się kończy. Strasznie podobają mi się te poduszeczki:) Życzę dużo sił i ogarnięcia czasu.
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu. No tak, ale to oznacza rezygnację z czegoś. Mam nadzieję, że znowu nie padnie na bloga ;)
UsuńNo piękne te Twoje aranżacje! Ja się tam nie obrażę i poczekam ;)
OdpowiedzUsuńAlewe, rety, nieszczęśliwie to napisałam, zabrzmiało, jakbym na Was chciała krzyknąć- a miałam na myśli siebie, w końcu powinnam zdać sobie sprawę z tego, że mam tylko dwie ręce i trochę zwolnić;))
UsuńDziękuję :)
Nie wiem ile się nabiegałaś i ile czasu zajęły te stylizacje, ale chyba nie możesz narzekać na efekt. Wszystkie "gimnastyki" się opłaciły :) Aranżacje wyszły Ci super i chciałabym tak, chciała... ;)
OdpowiedzUsuńA poduszki? cóż, mogą stać się obiektem pożądania niejednego obserwatora. I nie potrafiłabym wybrać. Czy romantyczny pudrowy róż?... czy elegancki Brunschwig???
Trochę wiem co znaczy dwoić się i troić. I też czasami chciałabym sobie krzyknąć ;)
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Penelopo, miód mi lejesz na serce i to nie pierwszy raz za co bardzo Ci dziękuję :) Trochę niefortunnie wyszło mi z tym pokrzykiwaniem, już pisałam w komentarzu do Alewe... Tobie sie przyznam, że się nabiegałam, dosłownie i z fotelem i z lustrem po schodach zabiegowych, nie lada wyczyn ;) Niestety mój Odys też w podróży :))
UsuńŚciskam Penelopo :)
Podziwiam jakość wykończenia - ta tasiemka z dodatkiem aksamitki - wisienka na torcie. Podpisuję się pod uwagami Penelopy - wspaniała sesja i aranżacja. Warto się pomęczyć, żeby taki towar miał odpowiednią oprawę. Wracam do oglądania raz jeszcze.
OdpowiedzUsuńTasiemkę Gelberg w Stanach kupiłam, to antyczny nabytek :) I trzeba skubanicę przyszyć tak, żeby nie było widać inaczej będzie katastrofa :)) Dziękuję Bestyjeczko :)
UsuńPęekne te poszewki w pastelowym różu, i te wytworne na fotelu także, wszystko glamour:)
OdpowiedzUsuńDziękuję tym bardziej, że w przypadku Brunschwig mam tylko 3 kawałki tkaniny i nie byłam pewna jakie dodać wykończenie :)
Usuńno cóż
OdpowiedzUsuńrzec trza
piękności waćpanna wyrabiasz !!!
aranżacja ... może być :))))))
Dziękuję Moniko :)
UsuńPoduchy mistrzostwo świata!!!!!!
OdpowiedzUsuńMyszko, dziękuję :)
UsuńPiękne te Twoje szyjątka,zwłaszcza te białe przypadły mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Haftowane? W romby?
UsuńPozdrawiam :)
Poduchy przepiękne! Aranżacje zawodowe, trudno się nie zachwycać! Pięknie! Lecę dalej oglądać! Pozdrawiam Dora
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńPozdrawiam Dora :)
Lambi...od kilku dni jestem posiadaczką maszyny do szycia i serio...doceniam Twoje rękodzieło jeszcze bardziej ;)))
OdpowiedzUsuńKamila, no przecież nie od razu Rzym zbudowano ;) Ale jakbyś potrzebowała jakieś porady, to pisz :))
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Poduchy prześliczne ,szczególnie brudno różowe,wykonanie perfekcyjne !!!
OdpowiedzUsuńAranżacja może i męcząca,ale za to jaki efekt !!!!
Dziękuję Kasiu. Przyznam, że u Ciebie wszystko mi się podoba i oglądam z zapartym tchem!
UsuńPozdrawiam:)
Masz racje, są to pracochłonne zabiegi, ale tobie fantastycznie to udzie, jestem pod wrażeniem bloga i zdjęć. Dołączam do obserwatorów i zostaję na dłużej:)Pozdrawiam serdecznie i zmykam poczytać resztę Twoich postów:)
OdpowiedzUsuńDzięki:) Czasami jest tak, że człowiek aż płonie od komplementów a czasami są potrzebne, bo lekko się pogubił. Nie umie już ocenić czy uzyskał efekt czy nie dosolił czy przedobrzył. Sczególnie jak nigdy nie uprawiał stylizacji i dopiero zaczyna dostrzegać wagę drugiego, trzeciego planu i ułożenie listka na podłodze ;)
UsuńTym bardziej cieszę się, że napisałaś:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Tak masz rację doba trochę za krótka na realizacje wszystkich pomysłów.....Urocz aranżacja...Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńOj, dokładnie!
UsuńDziękuję Ulencjo i pozdrawiam:)
Piękne poduchy! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przytulny klimacik, ah :)
OdpowiedzUsuń