sobota, 3 marca 2012

Podróże kształcą…

 

IMG_5282

 

Ja jak mucha, (nie jestem mam nadzieję tak wkurwiająca) budzę się dopiero kiedy słońce przestaje robić wyłącznie za światło dzienne tylko zaczyna zdrowo przygrzewać, ogrzewać i nagrzewać. Mucha się budzi, zielone wyłazi spod ziemi a ja zaczynam mieć milion myśli, planów a niektóre zupełnie dziwne…

Dzisiaj udaliśmy się do uroczego, małego miasteczka w masywie Ślęży obejrzeć sobie dom. A co! Dotąd nie zdarzyło nam się mieszkać dłużej na jednym miejscu, niż 8 lat, a ta magiczna cyfra właśnie minęła. Mój dziwny mózg chyba ma to już zakodowane i sam włączył mi ogłoszenia z nieruchomościami na sprzedaż:) Padło na 600 m chałupy z mansardowym dachem i obiecującą kubaturą, no wielki kawał domu, do tego przy drodze asfaltowej i na końcu miasteczka, ale…w miasteczku i szkoła i urząd i więcej niż jeden sklep typu GS otwarty z bożej łaski godzinę dziennie…i to chyba w porywach!

Cóż…dom stoi, dach ma, w środku wysoko jak w kościele, okna jak wjazd do hangaru ale:

1. Zagon z kurami i oczywiście rozkosznie piejącym kogutem pod oknami na drugiej stronie ulicy…

2. Asfalt sołtys zwinął , zawinął, nie wiem, bo to nie asfalt, ani nawet kross dla terenówek ( mi przynajmniej byłoby szkoda samochodu )

3. Z lewa sąsiad, z prawa sąsiad wciśnięty oknami do Twojego ogrodu

4. Działka po bokach tak wąska, że autka niestety musiałyby mieszkać na ulicy

5. Okno, jedno jedyne co było z szybą ( reszta zabita dechami ) tak oblepione muchami, że dzikość serca:)

6. Pies sąsiada po lewej jakiś niewyżyty kastrat na metrowym łańcuszku ujadający nawet na przelatujące powietrze

I tyle mi w zupełności wystarczy, żeby zrobić skuteczny odwrót. Takie luksusy to mam obecnie u siebie plus drące się kocury, srające wróble, kaczki, gęsi, kaczko-gęsi i zastanawia mnie tylko jedno: CZEMU JA MIESZKAM NA WSI?? Hehe…dobre…

Ale skoro się już obudziłam, to przypomniałam sobie, że robota mnie goni. Niechcąco mam mało czasu z powodu jakiegoś wyjazdu w ciepłe kraje i wracamy tuż przed piątymi urodzinami mojego ulubionego synka:) A jak wiadomo “piąte” to okrągłe i trzeba bibkę zrobić. Wymyśliłam dworową imprezę z mnóstwem podwieszonych lampioników i już zrobiłam egzemplarz zwany prototypem: słoiki zakupione z myślą o marynowaniu papryki, drucik galwanizowany i pocięta koronkowa serwetka ( taka do podawania ciast ). Jak się druciko-zawieszka nie przepali, serwetka nie zapali, to zaczynam produkcję masową:)

 

IMG_5279

 

IMG_5281

 

Oczywiście w słoikach papryka też się znalazła:)

 

img_5009

 

To się odmeldowuję, życząc słoneczka, ciepełka i miłego gmerania w ziemi:)

Dziękuję Wam za pamięć i komentarze, pamiętam o tutku choinkowym, będzie!

Pozdrawiam

Lambi

30 komentarzy:

  1. Kochana sto razy czytałam ten wpis i ze śmiechu brzuch mnie boli a przez łzy to już nawet nie widzę co piszę!!!! mężowi próbowałam przeczytać ale biedny nic z tego mojego bełkotu nie zrozumiał!!!! Gdzie ty się chcesz przeprowadzać? przecież masz tak pięknie!!!! pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O własnie, to samo u mnie! :D

      Usuń
    2. Przykro mi dziewczyny, że przeze mnie Was brzuch rozbolał:))

      Usuń
  2. Ja mysle, ze produkcje masowa mozesz rozpoczynac tak czy siak:) Lampionik jest w deseczke:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DeZealku, jak tak zarządzasz, to nie mam wyboru;)

      Usuń
  3. Nooo Koleżanki nie było że ho-ho :) Już się przestraszyłam, że zamierzasz od nowa jakąś chałupę remontować ;) a ja się jeszcze nie doczekałam na wszystkie zakamarki obecnej :)
    Lampiony super - imprezka na pewno się uda :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elluś, ja czasami to w ogóle się siebie boję:) Ale chyba się starzeję, bo mi się nagle siedzenie w jednym miejscu spodobało:))

      Usuń
  4. DOROTKO....NIE ZAPALI..SAMA ROBIE CO WIOSNE PRODUKCJĘ MASOWĄ....POGMERAĆ JUZ MI SIE CHCE...A WIESZ ,ZE JA DZIS O TOBIE DUMAŁAM:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To czemu wcześniej nic nie mówiłaś? Mogłam pożyczyć od Ciebie;) A ciepło chociaż dumałaś?;)

      Usuń
  5. Dorotuś,sloiki świetne!I nakrętki odjazdowe!
    lampioniki wyszły super! Możesz rozpocząć produkcję!
    A Ty już nie oglądaj żadnych chałup ok???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ok:) A słoiki to quatro stagione kupione w internetowym Altomie, polecam:) Wieczka próżniowe, same zasysają podczas podrzewania czyli tej całej pasteryzacji:)

      Usuń
  6. Hahaha Dorotka,jak ja lubię Twoje poczucie humoru :)
    Zazdroszczę wstawania z muchami,bo to raczej teraz z kurami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eee tam Pauliś, też ciepełko lubisz:) A mucha śpi jak zimno;)

      Usuń
  7. Słoiki super, fajnie, ze wszystkie takie same, u mnie w spiżarni co jeden to inny ;P Przygoda niezła - przynajmniej można teraz o niej opowiadać i się pośmiać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co tam słoiki, ważne co w środku, hehe:)) Sam Puchatek by Ci to powiedział:)

      Usuń
  8. He, he !!! A ja o chacie za wsią myślę wciąż ,a gdy już zobaczę jakąś - to mi się odechciewa i jest spokój na jakiś czas. Pozdrawiam serdecznie :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ula, właśnie tu jest zagwostka... chata za wsią byłaby dobrym pomysłem, ale chata we wsi już nie koniecznie:)) A jak za wsią, to nie koniecznie pod lasem, bo wilki i niedźwiedzie hehe...

      Usuń
  9. Ha, a mi już zapaliła się lampka nadziei ,że ta nowa chałupka po sąsiedzku będzie;)
    Śmiej się do słońca i wracaj z tych wczasów opalona i naładowana pozytywną energią!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamilko, nie narzekajmy, bo daleko do siebie nie mamy, kwestia "kcenia";)

      Usuń
  10. Hej Dorotko!Po prostu przegladaj nadal ogloszenia z nieruchomosciami, na pewno trafi sie cos ciekawszego, tylko cierpliwosc trzeba miec. Nie wiem jak Tobie, ale mnie jej brakuje.
    Lampiony fajne, ale obawiam sie, ze serwetka jednak sie zapali, milego wypadu do cieplych krajow!
    sciskam
    B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem niestety cierpliwa i chyba w tym wcieleniu już nie będę. Co do lampionów, to sprawdzę ważność gaśnicy;) A co do wyjazdu to ja nie wiem...M. nie może się doczekać, ja nie wiem jak spakować 4-osobową rodzinę i na wszelki wypadek dokupiłam dzisiaj 2 walizki:) Brygada beztrosko odlicza dni a ja łażę po aptekach wykupując leki, maści, smarowidła przed i po opalaniu, buty do wody i nawet jak dodatkowych sto polis kupię to i tak mi poziom paniki nie opadnie...tak to jest jak nie lata się tu i tam tylko remontuje latami ruderę:))

      Usuń
  11. Lambi, skąd Ty takie piękniaste słoiczki wytrzasnęłaś i z papryka i z koronką prezentują się cudnie. Wsi spokojna - szukajta, a znajdzieta, może w stronę Białki :) toć piknie tu. Pozdrawiam i życzę wesołych ciepłych krajów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. olu, wiesz, że ja Białkę uwielbiam, jak Tylko M. kupi sobie helikopter, żeby do swojego korporacji dolatywać to chętnie:)) A słoiczki polecam, kupiłam je www.altom.pl
      Buziaki:)

      Usuń
  12. uplakałam się z radości...lampionik jest piękny i możesz zaczynać produkcję...:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. wszelki duch :)
    o mało zawału nie dostałam, jak przeczytałam że chcesz straszny dwór porzucić
    lampiony super, więc możesz produkować
    buziaki
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  15. Pomysłowa i urocza lampka! :) Zaś co do tej potrzeby zmiany domów, to chyba każdy z nas w jakiejś tam cząstce nosi w sobie duszę koczownika. Sam nie lubię zmian, kocham stare kąty i stare graty, kocham nawet rozlatujące się rudery (byle miały w sobie tę duszę), ale od czasu do czasu ciągnie mnie też do jakiegos radykalnego oderwania, choćby na chwilkę...

    Urocza atmosfera na tym blogu! I te nieheblowane deski bardzo mi się podobają! :)
    Pozdrawiam ze zmrożonych wciąż na kość i białą skorupą okrytych Bieszczadów
    Adam, www.beszad.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lambi, nas też nosi po świecie.U nas jest 5 lat górnej granicy.
      Kupowanie starych domów i sprzedawanie wyremontowanych to może być sposób na życie, na całym świecie ludzie tak robią.
      Trzymam kciuki za wszelakie plany!
      Uściski:)

      Usuń
  16. O matko Lambi, ponoć jak się jeden dom z ruiny podniesie, to potem kolejny to już tylko kwestia czasu :) oczywiście o ile przeszkód np finansowych nie ma. Wasz Dwór jest tak urzekający i znając Twoje poczynania to Ty z każdego - cudo stworzysz :) Więc, jaka by nie była Wasza decyzja - to będzie dobrze!

    Ps. My w końcu osiedliśmy na naszej wsi :)

    OdpowiedzUsuń