poniedziałek, 4 lutego 2013

Jedni kładą inni zrywają…

 

IMG_6435

 

Czyli post boazeryjny.

Zdarzają mi się w życiu takie chwile koncentracji na danym zadaniu, że nic nie jest w stanie oderwać mnie od roboty; jak w hipnotycznym śnie dłubię swoje bez oznak znużenia, zmęczenia czy irytacji. To są jedyne chwile w których nie przeszkadzają mi moczące się w umywalce pędzle, walające się po całym domu ( jakby nóg dostały ) szpachelki i młotki a Julek bezkarnie może bawić się zszywkami do takera, wkrętarką i robić gigantycznie długi pociąg z wkrętów do rigipsu. Zazwyczaj wtedy spada mi aktywność blogowa, pomijając, że nie ma czasu na ciągłe bieganie i cykanie fotek to umęczona fizyczną pracą nie mam sił nocami siedzieć i relacjonować. Przecież trzeba zebrać siły do dłubaniny na następny dzień!

To będzie zatem wyjątek i sprowokowana jakimś programem „Dekoratornia” przerywam robotę i nadaję.

Oczywiście ja „kładę”!

 

IMG_6397

Moje, za parę dni już dorosłe dziecko napatrzywszy się na hektary w naszej nowej sypialni zwanej „łącznikiem” poczuło się dyskryminowane wielkością swojego pokoju – na mnie ten wyrzut podziałał jak płachta na byka – czyli do dzieła! Zrewidowałam stan umeblowania, jak na dorosłą babkę za mało miejsca na łaszki, biurko potrzebne małe, w końcu teraz jedynie kawka i laptop:)) Z meblami poszłam na łatwiznę i wrzuciłam komodę Aspelund ( ta najdłuższa 4 szuflady ), pomieszałam z biurkiem Isala i wiszącymi szafkami Besta ( 2 x 120 cm dł. ). Założeniem miało być wyczyszczenie przestrzeni z dupereli, wygospodarowanie dodatkowego miejsca na ubrania i optyczne powiększenie pokoju. To zanim go powiększę, trochę go zmniejszę, bo… kładę boazerię :))

Z tym na łatwiznę absolutnie nie poszłam…grzebałam tak długo aż wykopałam importera oryginalnej, szwedzkiej, świerkowej boazerii z półwałkami. Ale ja tak mam, potrafię kupić płytę dla jednego utworu…w tym przypadku wiem o co walczyłam, zwykła boazeria nie daje takiego efektu i kojarzy mi się wyłącznie z podbitką dachu albo plecami wewnątrz starej szafy. Na zdjęciach widać to średnio, ale póki czasu mało zdjęcia będą tylko robocze, trudno. W zapasie miałam piękną listwę przypodłogową wysoką 15 cm a listwę górną wymyśliłam i zrobiłam sama, doklejając do deski boazeryjnej 2 półwałki z supermarketu budowlanego. Całość pomalowana najpierw gruntem 023 a wykończona OC 17 Benjamin Moore na bazie ceramicznej. Pomalowanie ścian na biało nie dałoby tego efektu, ja to nazywam „mięsko”:) W sumie jakby pokój był większy to dla kontrastu ściany pomalowałabym na czekoladowy, ach…

 

IMG_6452

 

IMG_6449

 

IMG_6450

Ale czekolada to jedyny wątek, który wiąże mnie z programem „Dekoratornia” który odciągnął mnie od roboty i nakazał wyrazić ubolewanie nad szykaną drewna a ubóstwieniem plastiku. Myślałam, że jak ktoś mówi : „ o matko, tego już się nie montuje, to niemodne, co to za dechy i to na łatach” to potem do tych samych łat nie montuje paskudnych paneli z poliwęglanu komorowego, nawet jeśli to „Loft Design” - tylko ścianki sumiennie zaszpachluje, wyszlifuje i pomaluje, najlepiej… w paseczki;)

Lecę działać dalej i pozdrawiam:)

26 komentarzy:

  1. "Czapkie" z głów Kochana, masz energię i samozaparcie. Jest cudnie.
    Mam jeden pokój w kolorze ciemnej tabaki i uwielbiam go :-)
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście wspaniały efekt. Bardzo proszę o namiary takiej boazerii> Pozdrawiam, Beata.

    OdpowiedzUsuń
  3. śiwetnie wyszło- też jestem za boazerią- oczywisćie białą, ale akceptuje nawet taka bez półwałka;-)).
    Czy mozna wiedzieć ile drozsza jest ta deska? lub ewentualnie kontakt do tego importera..
    serdeczne
    ystin@wp.pl jakby co...

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna boazeria, a zdjęcie z kotem powala:) Bardzo wcześnie zaczęłaś dziś blogowanie;) Ja też muszę się zabrać, ale narazie w łóżku chora:(

    OdpowiedzUsuń
  5. ta boazeria dostępna jest w Castoramie i jest super tania.
    Położyłam ją w kuchni, ale tył do przodu ,bo mi te wałeczki przeszkadzały - chciałam mieć deski. Teraz żałuję bo u Ciebie super to wygląda. No i nie mam takich fajnych wykończeń u góry i przy podłodze. Pięknie to zrobiłaś!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja tam lubię boazerię, szczególnie białą. Pięknie to wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  7. "Mięsko" bardzo smakowite - cudnie wyszło! Masz dar w ręku i smak, że sama mogłabyś najlepszy dekoratorski program zrobić.
    Dekoratornię też czasem obejrzę jak się nawinie, a gdy syn chce przełączyć to protestuję - "ale po co oglądasz skoro tego nie lubisz?" - no właśnie, chyba po to żeby się utwierdzić, że ja tak nigdy w życiu bym nie chciała mieć u siebie.
    Uściski gorące! Jeszcze raz gratulacje świetnego efektu!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja za boazerią nie przepadam, ale ta, którą Ty prezentujesz jest przepiękna. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiesz ja też mogłabym bablać się w zaprawach i farbach -tyle ze od tygodnia mam piekielne zimno na budowie.Mam nadzieje że dzisiaj skończą kominek i wreszcie zapanuje ciepełko, bo klej nie chce mi schnąć.Pozdrówka ciepłe-aga

    OdpowiedzUsuń
  10. Podziwiam za konsekwencję i upór! Zwłaszcza podczas szukania tej konkretnej, a nie żadnej innej boazerii. Efekt jest...powalający!

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne wnętrze podziwiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękna ta boazeria! Moja kończy w przyszłym roku i też trzebaby jej odgracić. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  13. No cudnie... Ja też namiar na importera poproszę :-) I jakis koszt przybliżony, za m2 na przykład???
    bubisa@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja swoja boazerię w przedpokoju zlikwidowałam ( samodzielnie:)) ale w kuchni została na jednej ścianie. Odnowiona, i pomalowana na kremowa biel, wprowadza troszeczkę klimatu prowansalskiego. Ale nie jest tak ładna jak Twoja. Efekt- super.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja tez chcę boazerię!! Na jednej malutkiej scianie w kuchni!! No i jeśli się tak rozpędziłas to może byś wpadła??? Plissss....Masz wprawę i ogólnie wyszło Ci to bajkowo po prostu!!
    Napiszesz gdzie kupiłas?
    Może być na priva...
    Pozdrowionka przesyłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aguś zobacz w Castoramie. osobiście kupowałam identyczną,(pisałam już wyżej)

      Usuń
    2. Jerzynko, w naszej Castoramie we Wrocławiu albo nie ma albo jestem ślepa:) Ja kupiłam w firmie Drew-Mag w Szczecinie u Pana Macieja Ignatiuka a transport zamówiłam u kuriera. Cena za m2 to 24 zł. Tutaj link ale bez odnośnika: http://www.drewmag.pl/

      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
    3. Aguś, z chęcia bym wpadła to Twojego pięknego domu ale póki co dam Ci radę co do kładzenia:) Łaty co 40-50 cm i pod górną i dolną listwą wykończeniową przybijaj na gwoździe ( te bez łepków ), niestety same zaczepy do boazerii nie zabezpieczają jej przed przesuwaniem się. Dodatkowo dobrze jakby sobie przed położeniem poleżała, u mnie nie leżała i trochę się rozeszła schnąc już na ścianie:( Mam nadzieję, że nie porozłazi się doszczętnie:)
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  16. Brawo ! Sama kładziesz ... jest ślicznie !!!!!!
    Koteczkę wygłaskaj.

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo fajny efekt, gratuluję, odczarowałaś moje po-PRL-owskie skojarzenie że boazeria to zuo ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Efekt zapiera dech!Naprawde cudnie!
    Podziwiam i pelna zachwytu pozdrawiam serdecznie,
    Frida

    OdpowiedzUsuń
  19. ty to jestes gigantka:))) cudnie sie boazeryjka wpisała po kolorek kotka:))))

    OdpowiedzUsuń
  20. bardzo ciekawa jestem calego pokoju, jak to teraz wyglada..
    usciski

    OdpowiedzUsuń
  21. Pięknie wyszło.. Ja osobiście bardzo lubię taką boazerię (pod warunkiem, że jest z drewna). Czekam na następne sesje. No..i świetny ten kawaler w bieli.. ;))
    Pozdrawiam serdecznie z Rustykalnego Domu
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  22. Wyszło idealnie. Bardzo ładnie temu kociakowi z tą boazerią:). Uściski.

    OdpowiedzUsuń