sobota, 18 grudnia 2010

Towar deficytowy...



Swięta na wyciągnięcie ręki... z pomocą starszej latorosli udalo przeniesc się poszczególne elementy jadalni na dól i ustawic w należytym porządku. Mam nadzieję, że w poniedzialek wszystko będzie zapięte na ostatni guzik, chodziaż odbwód tegorocznego "kaukaza" jaki zagoscil w jadalni trochę mnie zaskoczyl. Wiadomo, że te choinki są cudne i wypasione pod każdym względem, ale ta jest po prostu tlusta!
W sumie dobrze się stalo, że dekorację na żyrandolu zrobilam nie mieszając w to żadnego igliwia... W tym roku stawiam na aranżacje LODOWE, z pozoru zimne, ale niech tylko wpadnie jeden promień slońca - bajka!
Ten towar deficytowy ostatnio, stacjonowal u mnie w dniu, kiedy uwieszalam na żyrandol krysztalki kupione kiedys luzem na klamotach...promyki zimowego slońca wpadaly w nie, a te iskrzyly się jak diamenty, kręcily się wokól wlasnej osi rzucając na sciany zalotne, kolorowe swiatelka.
Moglabym tak stać i patrzeć dopóki slońce zachodząc nie zakończy spektaklu...
















Żyrandol zdobią też cudne gwiazdki, które dostalam od Eli-Meli, a nad caloscią zimowy ptaszek uwil sobie gniazdko z pędów winobluszczu :)





Wracam do moich lodowych dekoracji:)
Dziękuję Wam za tak mile komentarze i życzę udanego weekendu!

18 komentarzy:

  1. pięknie to wszystko wygląda, super, w ogóle pięknie mieszkasz, pozdrawiam, ewa

    OdpowiedzUsuń
  2. Ślicznie!! Nic dodać,nic ująć.
    U mnie też w tym roku "lodowo-kryształowo" ...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz racje bajkowo...tez nie mogę się napatrzeć!!!Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. może i mroźnie, ale jak cudownie
    też bym stała i patrzyła na te kolorowe "zajączki" na ścianach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. coż można powiedzieć... tylko patrzeć i wzdychać...w Twoim domu jest jakaś magia

    OdpowiedzUsuń
  6. Lambi, ależ u Ciebie zrobiło się francusko!
    Poduszki z poprzedniego postu są obłędne! Te krzesła, wystrój stołu... ach zazdroszczę, bo u mnie stół ciągle taki prostacki.
    Widać, że nie próżnowałaś ostatnio!
    Ciepełko ślę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja powiem krotko, cudnie....przecudnie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepieknie u Ciebie!!!Slicznie lodowo...

    OdpowiedzUsuń
  9. No ja też chylę czoła przed dekoracjami. Cudne.
    Bardzo dziękuję za informację o Eli-Meli :) Strasznie mi się miło zrobiło!!!
    Tak, żyradnol cudnie wypasiony :) Przepiękny jest!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudnie..... już sobie wyobrażam te tańczące mikorotęcze:) W przyszłym roku też sobie tak zrobię, a co?
    Buziolek:)
    PS. Fajnie ubrałaś krzesełka:)

    OdpowiedzUsuń
  11. No, ja nie wiem czy to wypada aby taka poważna dziewczynka z lodowymi dekoracjami w domu, siedząc na wytwornych krzesełkach...tak sobie wzięła i smarkała ze śmiechu;):D:D Czuję się za ten stan rzeczy odpowiedzialna i jestem w stanie ponieść wszelkie konsekwencje;))
    Ale wiem, że jest mi miło, że mnie odwiedziłaś !!Dziękuję bardzo za wizytę i zagłębiam się w lekturę Twojego bloga...bo kusi i urzeka:))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. króloooowo śniegu!! PIKNIE!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Zaglądałam i zaglądałam i nic nie było tak długo.Zero bloga. Nie mogłam uwierzyć.No i w końcu wizyta Twoja u mnie potwierdziła,że nie zniknęłaś jednach. Uffff, jaka ulga.Powiem tak...,nie, nic nie powiem, bo mnie zatkało.Pięknie za tym żyrandolem. Żyrandol też piękny, ale to co robisz w swoim domu zasługuje na pokłony.Niesamowicie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ty wiesz,że jak już uda mi się na ojczyzny łono przylecieć,to Cię nawiedzę,nawet jak nie będziesz chciała!!!

    Pięknie jest.

    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajny klimat, taki nienachalny a wytworny z tym żyrandolem stworzyłaś :)Ech zamiast lepić teraz pierogi będę się gapiła w Twój blog, he,he :) Pozdrawiam Świątecznie !

    OdpowiedzUsuń