Uff... i łomatko jednocześnie ! Koparka dzisiaj była i wywiozła gruz spod domu, znowu jest płasko i szeroko - to jest to "uff", bo "łomatko" jaki krajobraz księżycowy zostawiła ! Po trawie zostało wspomnienie, wszędzie leje na pół merta jak po bombie, kostka brukowa wymieszana z ziemią i piachem... no cóż... kilka lat temu może siadłabym i płakała, ale z doświadczenia wiem, że za trzy machnięcia ogonem znowu wszystko zarośnie trawą i nikt nie będzie pamiętał ani tej deszczowej soboty, ani koparki, ani zalegającej hałdy gruzu szpecącą tą wąską działkę. Nie pozostaje mi nic jak powiedzieć to, co mówię z każdą wiosną : Czas remontowy uznaję za otwarty :)
Z tarasem ogólnie męczymy się dalej. Materiał jest - całą więźbę dachową która zadasza stajnię wystarczy zdjąć na dół i przykleić do ściany domu... Piękne stare drewno, grube, mięsiste, ach ! Na taras idealne, wręcz wymarzone... Tylko może się okazać, że rozbiórka i "niewinne" przeniesienie będzie kosztować więcej, niż budowa z nowego drewna. A nowe jest chude zazwyczaj i " nie rasowe", wolałabym z tamtego. Po co mi tam dach ? Wolałabym tu... na dole...
Przy okazji tarasu myślę też o drzwiach. Z tych dwóch par które mam obecnie każda jedna jest do kitu. Stare są piękne, masywne, ozdobne - i to na tyle :) Nowe, przeszklone to pół żatem, pół serio... wyglądają na nowe a w zimie lód na nich mieszka ! Chociaż oczy wypatrzyłam, w necie niestety nic dla siebie nie znalazłam. Ot takie blaszaki powyginane niby na stare, udekorowane witrażową szybką o jajowatym kształcie... brr ! Znalazłam jedną perełkę o imieniu Dierre; parametry wszystkie jakich potrzebuję : szczelne, dwuskrzydłowe, symetryczne, antywłamaniowe, ocieplone, piękne... ale one są nawet przepiękne ! Tylko niestety też to cudo kosztuje :) No nic, szukam dalej. Póki co, interesująca jest oferta firmy Jax - tak właśnie zamierzam udekorować serce domu czyli kuchni. Takimi pięknymi drzwiami. Ależ one mówią - zapraszam !
Tu akurat zewnętrzne... ładne...Zdjęcia: tutaj, drzwi Jax