Pokazywanie postów oznaczonych etykietą do przyjaciół. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą do przyjaciół. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 24 czerwca 2014

chevron’y na salony



na blog



na blog1



na blog2



na blog3



na blog4




na blog5


Nie ukrywam, że od kiedy chevron stał się modny, na czasie, trendy i w związku z tym dostępny nawet na kubkach w sieciowych sklepach ucieszyłam się i zmartwiłam jednocześnie. Z jednej strony wreszcie doczłapało do nas kultowe wzornictwo a z drugiej od razu taki przesyt? Nie chciałabym aby chevron się nam przejadł, ale chyba martwię się na zapas, w końcu był od zawsze, nawet w utkany w lnie w ścierkach kuchennych tylko my do tej pory go nie zauważaliśmy :)
Zresztą, nie może się znudzić, na zdjęciach widać jak niewiele potrzeba jak pojawia się zygzak :))
Poduszki uszyte w podzięce dla wszystkich, którzy polubili i polubią stronę Domija na facebook’u. Można zapisywać się przez stronę na fb ( link na górze po prawej). Tam też szczegóły.


na blog6




na blog7




na fb 23.06


Raz jeszcze dziękuję Wam i zapraszam na rozdawajkę :)

Lambi

sobota, 7 czerwca 2014

Facebook




page


Donoszę oficjalnie, że od dwóch miesięcy z ogonkiem Domija jest na Facebook’u. Przyznam, że bywam tam znacznie częściej, niż tutaj i jeśli lubicie śledzić nowe wieści ze Strasznego Dworu to zapraszam :)) Będzie mi bardzo miło jeśli polubicie Domija również na Facebook’u.

Miłego weekendu :)
Lambi

środa, 16 marca 2011

Tak od serca...



zapraszam, zachęcam.
Coś przyjemnego dla ucha:) Klik!





Coś dla przyszłej mamy: Klik!




A dla wszystkich oprócz serc Klik! brawa i podziękowania:)) Stokrotne!
To na tyle...dobranoc:)

piątek, 19 listopada 2010

Czas wyborów...



Tytul enigmatyczny, mylący, bo nie o TE wybory chodzi. Nie będę ukrywać, że polityka mnie bawi, szczególnie jak Pani M poprawia nerwowo fryz jak Pan Z prawi jej "szczere" komplementy...Szkoda, że nie mam telewizora 3D:))

Ja wlasciwie przed samymi wyborami zostalam postawiona... czyli jak się domyslacie dalej kasuję zdjęcia :)
Powstaje pytanie: zostawić dziecko szczęsliwe czy czyste ?
Wiem, że chcialyscie limuzynę, ale w dowód sympatii - mój największy skarb...























Mialam nadzieję, że dotrwam do setnego posta, ale widzę, że jeszcze sporo brakuje. Chcialam Candy jak należy z tej okazji wyprawić, ale cos mi nie po drodze. Czas wyborów nastal, chociaż mam nadzieję, że z pożegnalnym Candy zdążę:)
Niestety przy moim tempie neta nie jestem w możnosci ani zdjeć dodawać w ilosci jakiej chcę, pisać kiedy chcę i odwiedzać Was kiedy chcę. Dodawanie komentarza to katorga, a i tak nie widzę zdjęć, które zamieszczacie. Nie jest to jedyny laptop w domu, o nie, nie będę Was oszukiwać, ale nie wiem ile potrwa przystosowanie go do mnie, jakas sentymentalna dla mojego zlomu jestem:)
Myslę, że mi wybaczycie jak wycofam się z blogowego swiata. I mam nadzieję, że Lulu podbil Wasze serca:)
Usciski dla Was :)








Lambi

czwartek, 25 lutego 2010

Message from England...

Dałam nogę na Wyspy...

Nie musiałam, nie planowałam, oględnie rzec ujmując nawet nie chciałam...

a jednak uciekłam.

Jestem w Newcastle za namową ciemnej strony mojej duszy, czyli zrobić na złość. 

Udało się. 

Moje samopoczucie ? Coś z rodzaju tych obślizłych i płażączych - obrzydliwe...

Teraz wiem, że żeby być kobietą-fundamentem nie robi się takich rzeczy; nie zostawia się domu przyzwyczajonego do tego, że jest się jego nieoderwalną częścią, nie krzywdzi się dzieci wizją - ratunku w domu jak nigdy nie ma matki, ale drwi z mężczyzn, którzy nie są w stanie wtłuc sobie tej ponurej wizji do głowy, tylko zwykłą żone zamieniają w jędzę, która musi im to unaocznić...

Wszystko wyszło smutno, tępo i blado...na dodatek bez zdjęciowo - na Wyspach mżyscie w dzień, mlisto wieczorami i temperatura jak obecne stosunki moje z małżem - chłodno jakoś.

Pozdrawiam cieplutko, kto może niech doda otuchy :)