Zeszyty i książki kupione? Jutro ważny dzień dla tak wielu z nas… Pierwszy dzień w przedszkolu, albo w zerówce, albo w pierwszej klasie czy to podstawowej czy gimnazjum, liceum… ach ten 1 września:) Nie wiem jak u Was, ale MY – mimo usilnych starań zawsze robimy wszystko na ostatnią chwilę:)) 1 września zaskakuje nas jak drogowców zima… dzisiaj również nie obyło się bez wyjazdu po zeszyty, po duplikat legitymacji co by jakoś bilet miesięczny kupić z ulgą, przy okazji zobaczyłam się w lustrze i chciałam dostać się do fryzjera, ale to w tym dniu pobożne życzenie. Lulu ma dwoje rodziców, dwoje zmotoryzowanych, a jednak nikt z papciami do przedszkola do domu się nie stawił, zapomnieli! Paznokcie też przecież mogłam obciąć mu wczoraj, ale jakoś nie wyszło, wyszło dziecko za to z kąpieli później niż zwykle, a ja w międzyczasie w popłochu szukałam na jutro jakiś zdatnych do użycia ubrań… Wcześniej się nie dało?
Hmm…
Odkąd wróciliśmy z wakacji mieliśmy u siebie taką Dominikanę, że właściwie jedynie rumu nie było. Żar lał się z nieba i większość tygodnia spędziliśmy w basenie. Rekord Lulu to w dwie godziny nauczyć się pływać pod wodą i skakać na główkę:) Raczej nikt nie myślał, że wakacje się w końcu przecież skończą, wróci racjonalność, poukładany schemat dnia a do tego potrzeba jeszcze poukładanego domu, bo zarośliśmy sakramencko:)) Przy okazji remont pokoju Lulu zrobił swoje… poginęło to i owo, dużo jeszcze rzeczy nie wróciło na swoje miejsce, a wcale się nie obijałam, po prostu nie zdążyłam i już!
Drewniany kufer na zabawki przerobiłam w stylu całego pokoju, na zdjęciu brak jeszcze okuć, odkręconych do malowania. Wewnątrz płycin przyklejony wydruk misia na tkaninie z lamówką w kratkę. Tkanina klejona na klej polimerowy. W tej samej stylistyce na ścianach zaczynają pojawiać się ramki z misiami i literkami zawieszane na kokardy z tkaniny.
Boazeria chociaż zamontowana inaczej, niż w zamierzeniu i bez górnego gzymsu wyszła super - obroniła się sama, dzięki wklejeniu w ramki tapety…
Listwy przypodłogowe, przerobiona szafa i stolik eklektyczny zrobiony przez stolarza nadały wnętrzu zupełnie inny klimat. Jest jasno, przestronie, świeżo a jak skończę, mam nadzieję, że całość będzie poetycko bajeczna! :))
Pozostało jeszcze sporo elementów do uszycia i wykończenia, ale czując na plecach coraz zimniejsze wieczory wyganiające nas z tarasu do domu, przysiąść do maszyny to dobra perspektywa:)
Dziękując za pamięć i miłe słowa pozdrawiam serdecznie,
Lambi
Bardzo ładny pokój dla małego przedszkolaka.
OdpowiedzUsuńSpodobała mi się wytapetowana szafa.
Pozdrawiam
"Poetycko bajeczna" hmmmm...ten pokój już jest poetycko-bajecznie-piękny, myślę, że niejedno dziecko chciałoby w nim zamieszkać. Na szczęście ja nie idę już do szkoły, tudzież przedszkola, tak, że 1 września nie stresuje mnie w ten sposób, za to przypomina mi nieubłaganie, że idzie jesień, a po niej zima i moje kozy zabezpioeczyć trza. Co prawda nie potrzebują zeszytów i takich tam, są już wyedukowane :) ale sianko i owies, jak najbardziej niezbędne. Tak więc siadaj do maszyny i kończ to poetyckie wnętrze, coby było jeszcze bardziej piękne, chociaż nie wiem, czy to możliwe :)
OdpowiedzUsuńDorotko Ty to potrafisz zdziałać cuda. Pokoik boski wyczarowałaś dla swojego szkrabolca.
OdpowiedzUsuńA wiesz dla nas też ważny dzien dzisiaj. 1 dizeń w przedszkolu - alez mam mega stresa, bo Miłek nic sobie z tego nie robi. A matka wariuje i stoperan łyka bez opamiętania.
No to trzymamy kciuki za nasze pociechy.
Hmmm a wlaśnie ja tez paznokci mu nie obcięłam a wczoraj grzebał w plakatówkach i wyglądają noooooooo....
buziaki i lecę małego budzić.
Dorka
Dorotko kochana,pięknie jest!!!!!
OdpowiedzUsuńPrzyjedz do mnie,pomożesz mi urządzić pokój,plissss....
Lambi - czarodziejko! Piękne wnętrze, szafa - rewelacja, boazeria - marzenie. Co za przyjemność po urlopie wpaść na bloga i coś takiego pooglądać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
PS. Mój młody w szponach poszedł na rozpoczęcie - zapomniałam przyciąć ;-)
mnie sie podoba!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
B.
Fajna ta boazeria z tapetą i bardzo mi się podobają rameczki z kokardami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dorotko, wyszła bajka - jestem zachwycona! Pokoik wygląda jak ze starych obrazków z pokoikami dla małych chłopców, wysmakowane, nie krzykliwe kolory, delikatne retro-krateczki i boazeria z tapetą tworzą klimatyczne miejsce:)Ale szafa po prostu powaliła mnie na kolana - jest absolutnie cudowna!! Oj zburzyłaś moją koncepcję pokoju małego Księciunia, dobrze, że do wiosny zdążę jeszcze wszystko przemysleć:)
OdpowiedzUsuńTak...coś wiem o przygotowaniach na ostatnią chwilę...dzis o 7 rano prasowałam pościel do przedszkola i w panice szukalam drugiego kapcia:P
Jaki cudny pokoj, dbalosc o detal bardzo mi sie podoba.Skrzynie ozdobilas pieknie, w ogole wszystko dobrze gra ze soba:)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka sle
piękny pokój, trwam w zachwycie, naprawdę; dodatki i boazeria super, pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńJest pięknie ! I wszystko w delikatnych, stonowanych kolorach...Lubię zwiedzać czyjeś mieszkania...Tak...wiem, że to śmieszne, ale tak już mam. Zachwycam się i podziwiam ! Pięknie u Ciebie !!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPRZEPIEKNIE PRZEBOSKO I UROCZO! Wlasnie podsunelas mi pomysl na zmiany u mojego Ludzika:-)
OdpowiedzUsuńBARDZO WIELKIE BARDZO OGROMNE DZIEKI:-))
Pozdrawiam cieplutko!
P.S. Nie martw sie tym 1 wrzesnia - MAM TO SAMO!!!
Boszzzzzzzz kobieto, jak to jest faza przejściowa, to nie wiem jak będzie wyglądał efekt końcowy. Pewnie będę z tydzień stała jak betonowy słup!!!! Pięknie po prostu!!!!!!
OdpowiedzUsuńAle wiesz, jak piszesz o 1 września.... jakbym czytała swoje myśli, tylko u mnie nie ma jeszcze "letygimacji" bo moja od dziś pierwszoklasitstka, ale cała reszta dokładnie tak samo.
I jak znam życie, za rok też tak będzie ;-)
Buziaki :))
jest poetycko bajecznie ... nie wiem co powiemy jak skończysz :) ... a jeżeli o ten 1 września chodzi to ... sama nie wiem skąd się wziął :) ... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLambi, moja połowica , jest z tych co to wszystko na ostatnią chwilę zostawiają. O ile mnie ta spontaniczność pociągała kilka lat temu , o tyle teraz momentami doprowadza mnie do szału.
OdpowiedzUsuńPodobno przecieństwa się przyciągają ;)
Ciekawa byłam zmian, podoba mi się metamorfoza szafy i kraciasta tkanina jakaś znajoma ;)
Mario Par, z szafy jestem bardzo zadowolona, efekt przerósł moje oczekiwania a wnętrze ma tak pojemne jak chciałam:)
OdpowiedzUsuńJolu, to prawda, że idzie jesień a mam wrażenie, że lato dla Was nie było zbyt łaskawe:(
Mili, napisz koniecznie jak u Miłka pierwszy dzień w przedszkolu! Wiesz, ja też czasami przeginam i ze stoperanem i persenem;)
Aguś, serio???
Bestyjeczko, no nie mów, że tylko ja się spisałam i dziecku stępiłam pazury;))
Basiu, dziękuję:)
Myszko, tak sobie myślę, że małe ramki z obrazkami czy zdjęciami ogólnie lepiej wyglądają zawieszone na kokardach:) A skoro wyrosłyśmy z noszenia ich we włosach to niech ozdabiają nasze wnętrza:))
Aniu, bardzo się cieszę, że Cię zainspirowałam:) Pościel do przedszkola na leżakowanie? U nas tylko ręczniki plus 30 innych gadżetów i wszystko ma być podpisane wodoodpornym markerem:)
Anetko, daleko mi do ideału którym Ty jesteś, tym bardziej dziękuję:)
Polinne, Ulu - bardzo dziękuję!
Margott, działaj, a Ty to potrafisz!
Alizee, dzięki kochana:) No widzisz, a moja królewna zgubiła i mieliśmy dylemat gdzie pukać, czy do gimnazjum po duplikat czy do liceum o wcześniejsze wyrobienie:)
Konstancjo, no jak skąd się wziął? Z kalendarza hehe;) Ale czemu śrubę sobie przy tym podkręcać tego akurat nie wiem:)
Kamilko, u nas jest tak samo, ja jedynie lawiruję pomiędzy zaletami i wadami i wybieram te pierwsze a puszczam te drugie:)) Z pewnością pokażę pokój jak uporam się do końca z szyciem i malowaniem, ale tak...krata nasza:)
Bardzo Wam dziękuję za odwiedziny, miłe słowa, nawet przemiłe:) Już teraz życzę Wam wszystkim, również cichym obserwatorom miłego i słonecznego weekendu:) My wracamy do montowania płotków dachowych, instalacji nowego pieca w kotłowni i planowania kolejnych zadym w Strasznym Dworze... W końcu sezor remontowy dla upartych nie kończy się nigdy:)
tak ,takim cichym obserwatorem byłam do dziś ;), cztery razy próbowałam napisć komentarz....i nic ...wszystko znikało;) meandry bloga są dla mnie początkującej jeszcze zagadką.No ale nie o tym .
OdpowiedzUsuńPierwszy wrzesnia od 7 lat w naszym domu jest taki sam - jak w Dniu Świstaka , i choć mój syn jest już nastolatkiem ( a może właśnie dlatego )a ja dorosłą osobą koniec wakacji jest dla nas rok w rok zaskoczeniem;)
PS.Pięknie mieszkasz
pozdrawiam,
Rancho Lavender, hehe, właściwie Twoje określenie jest lepsze, masz rację, istny Dzień Świstaka:)) Co do znikania komentarzy, to raczej nie maczałam w tym paluszków - nie publikuję tylko tych osobistych, gdzie ludkowie sami proszą mnie o nie publikowanie lub takich nudno-obraźliwych w stylu naszej największej partii opozycyjej;)
OdpowiedzUsuńW takim razie dziękuję za odwiedziny razy cztery;)
Pozdrawiam serdecznie:)
Hej hallo,
OdpowiedzUsuńdziękuje za miły komentarz .W kwietniu Mama moja do nieba sie wybrała . Dla mnie zgasło słonce i zasnęłam w pustce . Nie budząc sie ,niedawno stwierdzając czyj jest ten zarośnięty ogród tam za plotłem. Nie mogę w to uwierzyć jak czas upłynął i to beze mnie .
Pozdrawiam Ania
psss pięknie mieszkasz !!!!
kurcze, jak to jest faza przejściowa, to co ja mam u siebie??
OdpowiedzUsuńjak nic początek początku ;)
piękny pokój - idealny dla przedszkolaka jak i nastolatki - ja chociaż do żadnej kategorii się nie łapię, to z przyjemnością bym tam zamieszkała :)
co do 1 września - myślałam, że jesteśmy przygotowani - zeszyty, przybory, książki itp kupione, a tu wczoraj się okazało, że dzieciaki nie mają obuwia zmiennego do placówek i na gwałt szukaliśmy, ale się udało :)
Lambi, 10 września o 18 w Wałbrzychu mamy mały zlocik blogerek - masz ochotę i czas?? -powiedz, że tak :)
buziole
pokoik wygląda już super!!!A ta szafa wytapetowana no boska!Oj ja też zaskoczona jestem 1.09 choć szykowałam się na niego od dłuższego czasu ...:)
OdpowiedzUsuńwat a lovely rooom.
OdpowiedzUsuńI like it
hugs Conny
Uwielbiam błękity, piękne dodatki !
OdpowiedzUsuńMnie we wrześniu przerażają koszty związane ze szkołą uhhh... mam 3 dzieci.
Pozdrawiam ciepło.
Pokój jest po prostu bajeczny!!! zadbałaś jak zwykle o każdy detal :) nie mogę wyjść z podziwu :)
OdpowiedzUsuńjesteś w sobie bardzo, ale to bardzo zadufana... podoba mi się Twój dom, dbałość o szczegóły itd. tworzysz go z wielką pasją, ale gdy o tym piszesz - a raczej gdy ja o tym czytam - wynoszę z tych opowiadań przesadzony luz - taki już na pozór, płynie rzeka bałwochwalstwa ...
OdpowiedzUsuńhehe, uśmiałam się z Anonima :D
OdpowiedzUsuńno tak - wyszła nasza polska mentalność- należy narzekać, klnąć na czym świat stoi i złorzeczyć, że wsio idzie nie tak i pod górkę
więc Lambi, następnym razem rzuć kikla kur..czaków, zwyzywaj kogoś i się nie luzuj - wtedy będziesz ok :)
buziole - co z sobotą, bo nie odpisałaś - powiedz TAK plisss:)
Jestem pod wrażeniem! Za każdym razem przechodzisz sama siebie. Julu pewnie zachwycony:) Pozdrowienia i buziaki od ciotki:)
OdpowiedzUsuńCudnie, oryginalnie i niepowtarzalnie, w dobrym smaku. Dobra robota, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKarina, cioteczko, myślałam dzisiaj o Tobie:) Zadzwonię jutro, bo znalazłam pomysł na Wasz stół w kuchni:)
OdpowiedzUsuńJoanno, ja mam dwójkę i też wydatki spore, doskonale Cię rozumiem. Większość rzeczy do pokoju kupiłam wcześniej i pochowałam po szafach, jedynie do roboty wzięłam się jak Lulu pojechał na wakacje:))
Miszko, Aguś, Anno, Elle, pięknie dziękuję:)
Conny, thank you for lovely comment! Hugs:)
Kasiu, będziemy w kontakcie;)
Pozdrawiam:)
Pokój wygląda przepięknie! :)
OdpowiedzUsuńA co do organizacji - to na szczęście juz - i jeszcze nie dotyczny mnie wrześniowy szał :) ale podobnie jak Wy, wszystko robię na ostatnią chwilę :)
Szkoda tylko, że pogoda coraz częściej w kratkę :)
Pozdrawiam ciepło, K.
oszalałam na punkcie boazerii i szafy !!!
OdpowiedzUsuńi bede szalc czasu az sama nie bede takiej miec
DOROTKO -ŚLICZNY!!!!
OdpowiedzUsuń