niedziela, 24 października 2010
Detalicznie, dla osłody...
Zrobilo mi się glupio...zaglądają do mnie same przychylne mi osoby, a ja jak gdyby nic serwuję koszmar z doliny wiązów...
No cóż... ocucil mnie dopiero jeden komentarz, że remont jest jak morska bryza... no jest, ale chyba Wam butów nie powinna moczyć:)
Chyba zaprzestanę przęc wątek o Strasznym dworze.
W związku z powyższym szybko się rehabilituję i ulamki wklejam, tak na pocieszenie...
Bo w sumie naprawdę nie jest źle, remont starej chaty to nie tragedia:)
Najgorsze co może zmęczonego, umorusanego ale szczęsliwego czlowieka spotkać to barykada niechęci, zazdrosci i niezrozumienia...Pal licho wiesniaka, ale i rodzina im bardziej się posuwasz do przodu, tym bardziej zaczyna być w opozycji...
Dosć gadania!
Drzwi mają też stronę zewnętrzną:) Perelka lsni sobie na razie samotnie, ale planu w mojej glowie nic nie jest w stanie zburzyć. Będzie dobrze.
Pani Diesel to pi...pi...hehe:) Calkiem nowa przyblęda, urocza ale i nieznosna. Upatrzyla sobie nas jako cel, ale dostosować się pomimo dwóch kuwet nie umie... Testuje gazety, folie, donice z kwiatami, a nam oględnie mówiąc wcale się to nie podoba. Nie umie prosić o wyjscie - kotka katastrofa!
A drzwi chyba będą strasznie odrapane...
Tymczasowa sień do poprawki i tak dla mnie jest cudna! W sumie jak uporam się z kominkiem zostaną tylko schody i podloga. W porównaniu do miliona rzeczy "przed" to czuję się już jakby "po" :)
Fajnie tymczasowoć odbija się w nowych drzwiowych szybach...
Chwile, kiedy Diesel spi - bezcenne!
Biadolilam na brak hortensji i Zonk! Tesciowa mi ususzyla i dala calą torbę, ot tak... W tle jeszcze pięknis - konik od Penelopy i mój pierwszy wianek. Wianek przyszpilony, bo w ogóle nie zszywany, ale wizualnie wzorowany czy tam odgapiany od Malgosi z Low flying angels.
Udanej niedzieli:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cudnie tworzysz klimat krok po kroku, z wielką dbałością o szczegóły.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
do ciebie koty lgną jak do mnie,jedne odchodzą,,,,drudie wbiegają do nas jak do siebie -ale przyroda nie lubi próżni,,,,a następne już czekaja w poczekalni,,,,Piękne zdjęcia!!!wiem po sobie ,ze urządzanie takiego Feniksa z popiołów to niezła praca ale i frajda-czego Ci życzę w większej mierze:)
OdpowiedzUsuńPiekne drzwi, calosc jest coraz mniej tymczyasowa,a i nowy mieszkaniec sie pojawil. Tobie rowniez udaej niedzieli zycze.
OdpowiedzUsuńNo i jest pięknie :) wszystko zależy od tego jak się aparat ustawi ;)
OdpowiedzUsuńa Dizlowi radzę spiłować pazurki ;)
Pozdrawiam
Pięknie jest!
OdpowiedzUsuńAle będzie pięknie jak skończysz!! Powoli krok po kroku powstaje piękny, klimatyczny domek. Detale piękne i urokliwe, zachwycają.
OdpowiedzUsuńOglądając twoje zdjęcia przenoszę się do innego wymiaru:)))
pozdrawiam z Leśnego Zakątka
A jeśli o mnie chodzi, to bardzo chętnie czasem podejrzę również tą mroczną stronę Waszego Dworu... To że trafił on ręce osób pełnych zapału do pracy, zakochanych w tym miejscu i przepełnionych dobrym smakiem, jest jasne jak słońce, tak samo jak i to, że remont kiedyś dobiegnie końca i będzie oszałamiająco pięknie - momentami już jest! A zdjęcia tego co jeszcze przed Wami tylko urealniają Wasz projekt, a przy tym działają pokrzepiająco na innych uwikłanych w remontową gehennę...;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńLambi, zainspirowały mnie Twoje domowe wrota ;) i obiecuję publicznie ,że jak wrócę (bo ja właśnie na walizkach jestem)to w styczniu, sprezentuję Ci wianek ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękne drzwi! nie mogę się doczekać całości! pokaż więcej!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
A w tle konik od Penelopy którego strasznie zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńA mroczne klimaty fajne są, kiedyś w ciepłych kapciach poczytasz z rozrzewnieniem!
zgadzam się z MariąPar, klimat wspaniały:)
OdpowiedzUsuńA kotką się nie przejmuj, z czasem na pewno się nauczy.
Pozdrawiam!
Ja tam lubie sobie popatrzyć na straszne zdjęcia Strasznego Dworu! Ja lubie straszne histerie, wiesz? hehehe; a tak na poważnie to jak napisałam wcześniej, jak się tak napatrzę na te straszności i jak się te okropieństwa potrafią zmienić w cuda, to (przynajmniej taką mam nadzieję) zachcę mi się chociaż małe co-nieco zrobić u siebie.... Oby!
OdpowiedzUsuńA tak poza tym to jeszcze Ci powiem, że drzwi są piękne (chociaż nie do końca w moim ulubionym kolorze), a widok przez szybkę zachęca do wejścia do środka:)
A... i jeszcze się chciałam zapytać czy imię jakie otrzymała nowa Panna Kotta ma może coś wspólnego z moim Dionizym? :):):)
Buźki na niedzielę ślę:)
Historie miało być, a nie histerie, hehehehe. Buziolki:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
OdpowiedzUsuńMario Par i Violciu dziękuję:)
Qrko, no właśnie to boli, że tutaj trzeba rozpieprzyć, żeby zrobić od nowa...nawet renowator nie miałby za dużo do roboty...
Ikuś, dzięki, przecież mogę obciąć:)
Olqa - dziękuję!
Edino, dziękuję i również pozdrawiam:)
Mauro, to bardzo mi miło, ja za Was też trzymam kciuki!
Kamilko, to ja już nie mogę się doczekać kochana:)
Olu - dziękuję!
Folku, tak, pamięć ludzka jest obłędnie krótka:)
Magda-Lenko - oby hehe:) Na razie uczę ją wchodzić oknem, zmniejszam straty:)
DeZelku, witrualnie kopię Cię po pupie w celu nakłonienia Cię do pracy:)) Imię nasunęło się samo, ponieważ kotka "chodzi jak diesel", czyli głośnie mruczy:)
Pozdrawiam Was ciepło:)
Wrota jak do zaczarowanego domku!Wspaniałe...uroczy wianuszek - Twoje detaliki klimatyczne nadają uroku całej przestrzeni!Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOjej, a moja intencja inna była. Nawet farbę sobie już kupiłam na kolejny remont u mnie bo mi się ten Twój Dwór Straszny bardzo spodobał :( A tu u Ciebie jak u innych będzie... czysto i ślicznie. Więc dla równowagi ja swój remont za jakiś czas zamieszczę :) I niec ta bryza zmoczy kalosze dziewczyną a co mi tam :)
OdpowiedzUsuńA drzwi masz śliczne, zwłaszcza gdy wnętrze Twojego domu się w nich odbija.
Drzwi są piękne, ale najbardziej jestem zauroczona łazienką. Jestem tam częstym gościem.Dobrego tygodnia.
OdpowiedzUsuńJuż jest pięknie.A drzwi, to rzeczywiście perełka :)
OdpowiedzUsuńWitam, zagladam z rewizyta :) zabieram sie do czytania Twojego bloga - juz widze ze bedzie pieknie, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAga - dziękuję:) Najpierw głowiłam się co zrobić, żeby wianek był mniej "kańciasty", a na końcu okazało się, że kańciasty fajniejszy:))
OdpowiedzUsuńElunia, ja wiem, tak przekornie to napisałam:) Wiadomo, że będę męczyć Strasznym dworem, w końcu robię sobie kronikę za darmochę:))
Krysiu, ale mnie rozbawiłaś! Czyli nas podglądasz hehe ? :)
Gosiu i Bree - bardzo dziękuję!
miłego wieczoru i tygodnia:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńpiekne drzwi! A to co sie w nich odbija, jest jeszcze fajniejsze: fotel, jak ja Ci go zazdroszcze! Wianek jest sliczny, mam podobny od Malgosi, uwielbiam go. Moze i ja sprobuje taki sama zrobic?
OdpowiedzUsuńDiesel sliczna, chociaz lobuz z niej okropny.
Pozdrawiam
Basia
drzwi cudne,takie majestatyczne,a po takim wejściu,to w środku będzie jak w pałacyku,a nie w strasznym dworze.Ja na myśl o remoncie dostaje gęsiej skórki,ale dasz radę bo pięknie zaczyna sie wszystko układać w całość.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Oj, Lambi, jeśli chodzi o mnie, to niepotrzebnie się cenzurujesz. Od jakiegoś czasu podpatruje Twojego bloga i myślałam, że to jeden z tych, na których dziewczyny pokazują, jak sobie urządzają domki. Dopiero, kiedy zobaczyłam cz.IV Strasznego Dworu, to mnie zaciekawiło o co chodzi i zajrzałam do poprzednich. I oniemiałam. No szacun, proszę pani, szacun. TAKI DOM, to nie przelewki. Nie zazdroszczę remontu, bo to zawsze masakra, a w takim starym domu, to co najmniej podwójna, ale zazdroszczę satysfakcji, jaka będziesz miała po każdym kroku do przodu. To będzie piękny dom, czuje to.
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
M.
Zjadło mi dwa ogonki z ę. Przepraszam :)
OdpowiedzUsuńNiech mnie drzwi ścisną.I to koniecznie te Twoje! Ależ drzwi.A odbicie? Ach!
OdpowiedzUsuńBasiu, nawet nie wiesz jak zazdroszczę Ci wianka od Małgosi, ja namiastkę popełniłam. A fotel to jakiś włoski wyrób współczesny, mamy go ponad 10 lat, ale obity alcantarą, więc służy wyśmienicie.
OdpowiedzUsuńOsobiście jak dom nabierze pory meblowania to raczej na ten materiał obiciowy będę stawać - płyn do naczyń i każda plama znika:)
Aga, bardzo dziękuję:) Oryginalne były dwuskrzydłowe, jakoś pomniejszyć ich nie umiałam...to dom chciał takich:)
Miałkotku mam satysfację, i jako bezrobotna z wyboru mam cholernie dużo pracy:) Bardzo Ci dziękuję :) No zjadłaś widzę, bo nic nie widziałam hehe:)
Li kochana, absolutnie nie pozwolę, Twoją "otwiernicą" będę:)
Buziaki:)
Drzwi kuszą do przekroczenia progu i obiecują swoją ciepłą barwą (czy to czereśnia?) ciepłą atmosferę ...nawet Strasznego Dworu ;)
OdpowiedzUsuńNie bądź "taka" i może lepiej czym prędzej otwórz pani Disel...chyba, że wraca ze spaceru w rękawiczkach, które unieszkodliwią jej pazurki. Szkoda tych nowiutkich drzwi.
A pasiasty u Ciebie nawet na trzech nogach się utrzymuje? ;)
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Jak się tylko otrzepię to skrobnę pewnikiem parę słów :)
No i pięknie jest ... widzisz :) Ja tam wierzę w Ciebie ... silna dziewczyna da radę ... co tam remont, za to po remoncie ... achy i ochy same będą :) Drzwi piękne - powiedz tylko, czy to sąlustrzane szyby ... od wewnątrz widać zewnątrz? hahahaaa ... a z zewnątrz nie widać wewnątrz? ... ależ to napisałam ...hihihiiii Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa tam nie narzekam, bo uwielbiam zdjęcia z czasu remontu. Wtedy widać gołym okiem jak ze "Strasznego Dworu " wyłoni się Dworek Marzeń !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Dorotko, a ja uwielbiam Twój Straszny Dwór. Śledzę na bieżąco jak z niego powstaje właśnie piękny dom z marzeń. Nie zawsze mam czas na napisanie komentarza, ale wnioskuje o kontynuację powieści pt. "Straszny Dwór"
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
ps Pani Diesel słodka kotka. Drzbi będą na bank podrapane :)
Ależ ja uwielbiam Twój Straszny Dwór, Twoją odwagę i zaangażowanie. Pomyśl a jak wszystko skończysz, dokończysz, dopieścisz to co będziesz robić? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie, że mogłoby u Ciebie zabraknąć wątku o Strasznym Dworze - wszak to moja siła napędowa do działania jest! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKochane, raz jeszcze dziękuję!
OdpowiedzUsuńPenelopo, kolor taki w sumie wyszedł, ale jest bardziej rudy i zwą go "miodowa sosna", pewnie jakaś spadziowa:))
My na konika mówimy: Piękniś:) Stoi sobie dumny na stole a wokół ma hortensje, świeczniki te małe i duże:) Julek ma do niego pociąg, ale i szacunek, Piękniś wydaje się być zadowolony:)
Labarnerie, nie wiem sama co to za szyba hehe:) Refleks się nazywa, z wnętrza widzisz wszystko co na zewnątrz, a stojąc na zewnątrz to faktycznie bardziej siebie widzisz, czyli jak lustro. Ale wieczorem jest na opak:)
Czyli z zewnątrz widzisz co w środku a wewnątrz jak lustro i stąd te zdjęcia w odbiciu. Ale namodziłyśmy hehe...
Może dlatego refleks się nazywa, żeby szybko się połapać co i jak ? :))
Ituś, ja wiem, że Ty też potrafisz nieźle nakurzyć, ale przy Tobie to ja pitu- pitu robię:) I kosmiczną energią się dzielisz, nie tylko ze mną:) Za to dzięki wielkie!
Mili, obiecuję, że dalej będę truć i wióry jakie lecą z tego domu pokazywć:) Bardzo Ci dziękuję kochana! Diesel jest piękną kotką, na oko ma jakieś pół roku, jeszcze nie byłam z nią u weta, bo mój miły boi się mnie wypuszczać na dalekie trasy... no cóż, przerwa w prowadzeniu auta 8 lat:) Na razie nic na siłę, mam w końcu dzici - kto im pozmywa ? ;)
Balbino, wiesz, że normalnie mnie wystraszyłaś? Na szczęście wioskę dalej jest dworek do remontu;)
Anando - jak mogłabym Cię zawieść???
Przesyłam Wam moc pozdrowień!
Pokazuj wszystko! :) to właśnie wtedy widać, jak wyglądał dom wczesniej i ile w niego włożyliscie pracy i serca :) drzwi bardzo ładne! :)
OdpowiedzUsuńVery nice doors Lambi. You are creating a wonderful home for your family.
OdpowiedzUsuńWhat a sweet little kittie!
Jeanne
x
Piękne te Twoje nowe drzwi :) cudny klimacik w domu tworzysz :)
OdpowiedzUsuń