sobota, 28 sierpnia 2010

Straszny Dwór - cz.III - łazienka...

... czyli ja Cię wykończę...

I jakoś tak jest... nawet już nerwy na wodzy trzymam jak mi podlotek farbą do włosów zapapra to i owo, ale śmiać mi się chce do tej pory jak nas do łazienki przypiliło:)

Urodził się Julek , a wraz z nim wyjątkowo wrażliwe uszy... skutkiem czego łazienka w sypialni okazała się do bani i zmęczone, niewyspane mózgi wykombinowały, że łazienkę zrobią w miejscu... starej komórki na węgiel... ( ja to coś naprawdę chciałam zamurować ) hehe...










Ciekawa jestem komu z Was zdarzyło się ubierać na klatce schodowej albo na dworze, bo tam czyściej ? :)

Nam wiele razy, ale bardzo proszę nam nie współczuć, bo my jesteśmy świadomi na ciele przynajmniej i wcale nam to nie przeszkadza... póki co :)

Łazienka powstała w grudniu 2007 roku, tzn z popiołu - czyli z grajdoła zawalonego węglęm, syfem do kwadratu - powoli podźwigała się z ruin i otrzymywała status: stan surowy zamknięty. Zamknięty na długo, bo zainstalowany kibel z możnością spuszczenia wody bez budzenia Jula i tak wprawiał nas w stan błogości i spokoju ducha...

Reszta przyszła z czasem i napięciem nerwowym matki - bo ile to ma stać jako łazienka, nie łazienka ? Oczywiście ma być z założenia jak nie_łazienka... jak to u mnie...



















Komoda ma być, a nie konsolka wyprowadzona z naszej sypialni... na dodatek z blatem kamiennym, żebym deski do prasowania nie musiała oglądać na oczy póki mi pralnia nie wróci ( była, ale synek na pokój swój zaanektował ).

Fugi, listwy, plafoniery... ech...

Mam nadzieję, że teatrzyk, który odwaliły moje rododendrony jest następstwem szczepionki mikoryzowej, nie widziałam wcześniej ich kwiatów w pełni lata. Zakwitły w połowie sierpnia:) Zapomniałam dodać, dlatego dopisuję dopiero teraz : z łazienką morduję się sama, wszystkie tynki, maty grzejne, kafle, kamienie, listwy... ech, no wszystko jest efektem pracy moich rąk. Dlatego z jednej strony mam do tej łazienki stosunek osobisty, a z drugiej osobiście mi wychodzi bokiem :)







44 komentarze:

  1. ciekawa ta Twoja łazienka-nie-łazienka:) niebanalna jak Ty sama, co można wywnioskować po tym blogu:)mój Synek też jest Julo... i strach przed chałasem jaki robi spuszczana woda jest mi doskonale znany:))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie widok niesamowity!!!
    W głowie mi się nie mieście że ta komórka na węgiel przeistoczyła się w tak gustowną i wyjątkową łazienkę :o)
    Zazdroszczę zapału, chęci i takiej wyobraźni!!!
    Jestem pod ogromnym wrażeniem :o)
    Z przyjemnością jeszcze raz wirtualnie zawitam w Twoich łazienkowych salonach
    Pozdrawiam Cię serdecznie i oczywiście weekendowo

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem od dużym wrażeniem...i tak jak piszesz łazienka to czy nie łazienka!Tyle pracy włożonej...niesamowite jak można z takiej komórki wyczarować takie cuda!!!Podziwiam zapał!:)pozdrawiam weekendowo!

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo mi sie podoba Twoja lazienka, przestronna i jasna, sama bym taka chciala miec.
    milej soboty,
    buziole
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  5. kochana to no naprawdę nie łazienka!!!to salon z gabinetem SPA!! piękna...ale jak ma się takie gabaryty strasznego dworu do dyspozycji to mozna szaleć...czego z całego serca życzę....mam nadzieję,że te anomalie rododendronowe nie spowoduja ich wymarznięcia zimą?Oby nie ,bo piękne są!!a mi zakwitła glicynia-pierwszy raz!!..nie powinna na wiosnę?Wszystko cosik ostatnio do góry nogami!!papatki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Chciałabym miec taka "komórke na węgiel" i tyle samozaparcia jak Wy...
    Gratuluje pomysłu realizacji i efektu!

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny projekt. Bardzo stylowa i przytulna łazienka!

    OdpowiedzUsuń
  8. Niesamowita metamorfoza :) Myślę, że to jest cudowne to uczucie, kiedy się patrzy na dzieło swoich rąk - na to jak się zmieniło przestrzeń. Twój dom jest naprawdę pełen klimatu i widać jak dużo pracy w niego włożyliście. Podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowna łazienka, jak wszystko u Ciebie :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie do wiary,że to ta sama komórka! cudnie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Efekt powalający! Przepięknie tu u Ciebie! Zostaję! Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam,
    Masz piękny klimatyczny dom. Czuć w nim ducha przeszłości. Łazienka wyszła prawie tak udana jak cały dom.Jedna mała rzecz mi w niej nie gra: płytki - kamień za lustrem. Jak z nowego modnego mieszkania. Poza tym jest czarująco. Uwielbiam Cię odwiedzać.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak dla mnie bomba- mogę się do ciebie juz wprowadzić:)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Niebanalna lazienka, baardzo mi sie podoba.
    Jasna, z wiklina i jeszcze ta witrynka poprostu bajka.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  15. Łazienka inna niż wszystkie.Tak inna,ze aż piękna.I zazdroszczę takiego kunsztu.Jesteś dziewczyna wielu talentów.Oj, dokładnie jeszcze pamiętam zakładanie ubrań na wpół leżąco na łóżku , bo wszędzie pył i kurz.:)

    OdpowiedzUsuń
  16. LAMBII-czapki z głów dla Twojej inwencji i pracowitości.Jeżeli Ty,własnymi "ręcami" te wszystkie kraniki -dywaniki,kafelki i kamyczki kładłaś...podziwiam...pięknie wyszło a że trwało?...cóż -piękno ponoć w bólach się rodzi...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Łazienka odrodziła się niczym Feniks z popiołów - jest przepiękna, nawet bardziej dużo bardziej.
    Wszytsko ze smakiem i ogromnym wyczuciem, każdy detal.
    Jesteś mistrzynią estetyki i piękna. Czapki z głów?? Tak KONIECZNIE!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Dorotko, pięknie jest! Cudnie!
    Masz jakiś wolny gościnny pokoik?Jade zobaczyć te cuda w realu!!
    A tak w sumie to i w tej łazience mogę spac....
    Buziaki przesyłam

    OdpowiedzUsuń
  19. Kochana, ja chyba przestanę zaglądać do Ciebie. Tyle emocji dostarczasz tym swoim "STRASZNIE pięknym dworem" , ze obawiam się o swoje serducho. A póki co to jeszcze mam zdrowe ;)
    Z każdym postem bardziej Cię podziwiam. Za wyjątkowość, silną wolę, wyobraźnię, za poczucie piękna i jeszcze parę "za" by się znalazło.
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Łał, nadrobiłam trochę postów, normalnie rewelka! ten dworek mi się podoba! :) podziwiam wytrwałość, ale sam dom ma w sobie to coś szczególnego i wiem, ze warto go odnawiać :) super Ci idzie, powodzenia! :) robi się ślicznie :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Chciałam Wam podziękować - każdej z osobna... Nie za przemiłe słowa ( które dodają mi sił i skrzydeł i wiary w siebie i naprawiają moją schorowaną i zalęknioną duszę ) ale za zaglądanie i komentowanie... Wielkie dzięki!
    Nie wiem czasami komu jest łatwiej, Wam komentując co napiszę i nafocę czy mnie, która powoli zdaje sobie sprawę z tego, że to nie radosna twórczość. Nie wiem, czy z tego domu da się w ogóle na amen wygonić wilgoć, przykra to perspektywa i wiele jeszcze samozaparcia przed nami... może podołamy, a może nie?
    Penelopo - ja chyba przestanę nadawać, bo mi serce Twoje nadwyraz ważne! Gdzie inspirację znajdę jak Julowi ze szmatki coś uszyć?
    Aagaa - zapraszam:) Poczekaj tylko aż uporam się ze zmorą pt. sień i wstawię drzwi - a to już za m-c. Także szykuj walizki!
    Elizko - wiesz, że bardzo jestem za ? :)
    Bardzo Wam dziękuję za komplementy dotyczące mojej osoby, to jak medal, którego w życiu nie dostałam :)
    Życzę Wam wspaniałej niedzieli:)

    OdpowiedzUsuń
  22. hm... to chyba bardziej zdjęcia Bestii i Pięknej...?;) Zamurowało nas na widok "przed"... widok "po" wprawił w zachwyt...:) to, ile pracy wkładacie w ten dom jest dla nas niewiarygodne... aż wstyd narzekać na nasz remoncik widząc u Ciebie takie rzeczy... naprawdę WIELKIE BRAWA. a pomysł z pomocnikiem w łazience jest świetny... obmierzyłam od razu u nas i teraz jestem nieszczęśliwa bo się nie zmieści....

    OdpowiedzUsuń
  23. Cudna ta łazienka - nie łazienka. Trudno uwierzyć w stan przed. Dokonałaś cudu Lambi!

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  24. ...nadawaj, nadawaj Kochana... bo inaczej to to moje zdrowe serduchu z żalu by pękło ;)
    Meliski zapasik se kupię a nie odpuszczę goszczenia w Twoim Magicznym Dworze :)))

    OdpowiedzUsuń
  25. Że to Ty własnymi rękami wszystko robisz? Tak sama, sama? A skąd wiesz jak to się wszystko robi?A skąd siły na to bierzesz?No moja Droga o SPA to ja marzę rok rocznie w ramach wycieczek pracowniczych. Nic z tego nigdy nie wychodzi. Ale o tym żeby w domu własnym? Nawet nie pomyslałam.No i widać ,ze można. I to jak! Co do ściany mojej zatapetowanej na amen.Trzeba było ukryć drzwi do piwnicy ,bo paskudztwo, no i ukrylismy pod tapetą.Tapetuje się jak ścianę, tylko na leżąco (drzwi leżące:-). Pozdrawiam z wdzięcznością za odwiedziny.

    OdpowiedzUsuń
  26. ale metamorfoza
    normalnie w szoku jestem, że masz własne SPA w komórce na węgiel ;)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  27. Baaardzo mi się podoba, w każdym calu:)Trud się opłacił. Podziwiam za upór:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Mauro, ja tam nie zauważyłam u Ciebie wielkiego narzekania:)
    Imoen - muszę to przekazać to mojemu mężowi:)
    Penelopo - zgoda:)
    Li - sama sama:) Wyszłam z założenia, że jak mam płacić za krzywo położone, to sama umiem;) Serio to w życiu patrzyłam tylu fachowcom na ręce, że potem spróbowałam i okazało się to niezbyt skomplikowane, ale kafle docina mi mąż - ja szlifierki nie tykam, boję się:) Tynki zrobiłam klejem do marmuru, byłam zaskoczona efektem - taka przecierka na staroć wyszła, z maziajami jakby nitki marmuru. I nie dziękuj kochana, bo lubię do Ciebie wpadać:)
    Kasiu, Nelu - dziękuję :)
    Pozdrawiam Was:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Eee chyba "wyfotoszopowana" ta łazienka, bo się wierzyć nie chce że tak się da!

    OdpowiedzUsuń
  30. Piękne wnętrze - zazdroszczę wyobraźni! :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Your bathroom is just wonderful Lambi! To see the 'before' and 'after' photos is incredible. You are so brave to undertake such a thorough renovation of your house. Great job!

    Jeanne
    x

    OdpowiedzUsuń
  32. Piękna jest Twoja łazienka droga Lambi, konsolka wyprowadzona z sypialni pasuje wg mnie wyśmienicie. A to wyro opalające to już w ogóle powiew luksusu:) Przyjadę do Ciebie sie poopalać, hihihihi, bo ja przez tę naszą jesień w środku lata strasznie bladziutka jestem:):):)
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  33. Zapraszam do zabawy, szczegóły na moim blogu. Wywołuję Cię do tablicy :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Droga Lambi - jesteś niezwykłym gatunkiem Kobiet Czarodziejek. Kobiet, które są na swój sposób postrachem gatunku mężczyzn, którzy nawet kleju do glazury dobrze nie zmieszają... No co ja pisze - mam na myśli , że niejeden fachowiec mógłby się od Ciebie uczyć, mam nadzieję, że mnie rozumiesz...
    Dobrze, że dokumentujesz od podstaw swoje wielkie przemiany - są niewiarygodne! Efekt końcowy - rzuca nas znów na kolana ...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  35. Może jesteś projektantką wnętrz? Jeśli jeszcze nie, to najwyższa pora podziałać w tym kierunku. Masz talent!!!
    U Ciebie zakwitły rododendrony, u mnie kwitnie jaśmin.
    Pozdrawiam
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  36. Cieszę się bardzo z Twojej wizyty i tego co napisałaś:) Zapraszam Cie do zabawy, choć pewnie nie ja jedna, ale daję Ci do zrozumienia, że chcę Cię lepiej poznać:))) może przypadnie Ci do gustu nieco zmieniona forma tego łańcuszka jaką proponuję... wpadnij 'do mnie':)

    OdpowiedzUsuń
  37. Slow brak dla tego piekna,pomyslu,TALENTU!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  38. Dorotko-i ja do zabawy Cię zapraszam!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  39. Zapraszam do zabawy w dziesiątkę.

    OdpowiedzUsuń
  40. Dorotko kawał roboty odwaliłaś w tym dworku "strasznym". Jestem pełan podziwu dla Ciebie
    I tez zapraszam Cię do zabawy w zwierzenia o tym co lubiesz :)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  41. Ale że co!??? Ze ta łazienka w której ostatnio byłam teraz TAK wyglada!!???????:)

    OdpowiedzUsuń
  42. bardzo mi sie podoba Twoja łazienka:))

    OdpowiedzUsuń
  43. :):):) Wizje łazienek mamy praktycznie identyczne. Z taka mała różnicą, że Twoja zachwyca już oczy, a moja jest dopiero w mojej głowie:):)Bardzo lubię łamanie stereotypów we wnętrzach - tzn, że łazienka ma być w kaflach od ziemi do podłogi:), a przedpokój nie powinien przypominać pokoju. Zrobiłam właśnie przedpokój, który wygląda jak malutki salonik:):), a łazienkę planuję wykonać w bardzo zbliżonych klimatach do tej, którą wyczarowałaś:)SUPER wyszło. A doceniam tym bardzie, bo wiem,jak dużo pracy musiałaś w nią włożyć. GRATKI wielkie:)
    p.s. ZAZDRASZCZAM Wam babskiego spotkania:)

    OdpowiedzUsuń