sobota, 5 marca 2011

O nie nadążaniu...




Moja kyzynka przyjechała do mnie uczcić swoje urodziny. W prezencie przywiozła mi latarenkę:) Moja kuzynka mimo swojego młodego, dziewiętnastoletniego wieku jest tak mądrą babą, że mogłaby wiele starszych naszej płci zawstydzić...
No tak... ale miało być dziecinnie:)
Zanim jednak, to chcę się pochwalić wiankiem i czasem jakimi obdarowała mnie Kamila z Floralnych Przeobrażeń. Kamilko, bardzo dziękuję!















Czy wypada dzieciowy post zacząć od tego, że od tygodnia mój wskazujący palec u prawej ręki nie widział wody ? Eeee, wypada.
Sczur mi palec zgryzł, cała tajemnica, próbowałam nauczyć się pisać ręcznie i na klawiaturze z ominięciem wskazującego, myć ręce i się ogólnie ( palec wystawiony za kabinę ), smarować kremem, malować oko i... kurcze...ten palec okazał się nie do zastąpienia! Wszystko idzie wolniej, a włożenie rajstop bez zaciągnięcia, no bo plaster, to już cud jakiś!
Moja córka nigdy nie miała zapędów do opieki nad czworonogami, chyba wystarczyło jej, że matka ma i tego pełno. Niestety luby obdarował ją tym nieszczęsnym szczurem, który bytował u niej w pokoju do czasu, aż nie potknęłam się o jego klatkę w łazience...
- Co to ku...źwa? Co ty Fredek tutaj robisz?
- Tłukłem się o kraty, to mi dała wilczy bilet. Na dodatek postawiła w przeciągu, co za baba...
Hmm...przestawiłam więc klatkę, wzięłam przysznic a później siadłam na fotel zapalić, spuściłam rękę w dół i masz! Debilowi spodobał się zapach kremu i po palcu!
Czasami wystarczy zrobić albo powiedzieć prawie nic...
Zwykłe:
- Ooo, jedziemy, póki policja ma co robić - prowokuję Lulu do dywagacji nie mających końca...
- A kto daje mandaty? - pyta
- Policja i staż miejska
- A policja zamyka ludzi do klatek?
Hehe... Pytanie na dziś... a na jutro- jakie on kwiatki będzie sadził w zeszycie?
A ile par skarpet będzie umiał upchnąć w przestrzeni pomiędzy oparciem a siedziskiem fotela ? :))
Skoro ostatnio rąk nie moczę, to odkurzam i wymiatam kąty.
Przy okazji wymiatania skarpet przypomniała mi się męska i kobieca wizja PRANIA.
Męska: zrobić pranie, to zrobić pranie, czyli uruchomić pralkę na mielenie.
Kobieca:
1. Obchód całego domu, szafy, podłogi, fotele, krzesła, łazienki - znajdowanie tego, co powinno znaleźć się w koszu na brudy, ale jakoś tam nie trafiło...
2. Segregacja
3. Załadowanie wyselekcjonowanego gatunku brudnych łachów do pralki.
4. wyładowanie, zataszczenie,powieszenie na suszarkę
5. ściągnięcie wysuszonego prania
6. Wyprasowanie
7. Rozdział i odkładanie do szaf...
uff...
do następnęgo prania, czyli do jutra:)







14 komentarzy:

  1. Wiesz Lambi, mówią, że palenie szkodzi zdrowiu, jak widać, może nawet być przyczyną uszkodzenia kończyn górnych. Ja wychodzę na dymka na moją werandę i z kolei niemiłosiernie na niej marznę - czyli, w moim przypadku palenie może być przyczyną zaziębienia :) Ja bym tego szczura skubanego ugryzła w ogon, a co :)) Muszę powiedzieć, że bardzo interesujące śmieci wytwarza się w Waszym domu..

    OdpowiedzUsuń
  2. "Dziabnietego" palca wspolczuje! Niby nic a piecze jak licho.... Latarenka oczywiscie sliczna i pasujaca do calosci stylistyki Twojego najblizszego "wyczarowanego" otoczenia:-)
    Lambi, Ty tak piszesz o tym praniu, jakby Twoj Luby potrafil nastawic pranie.... Jestem mezatka od pieciu lat i...jakos nie zderzylam sie w pralni w piwnicy z moim Lubym;-((((
    Same zas "przygotowania" do PROCESU PRZEPIERKI ( ;-))))) ) to klasyk gatunku - ubawilas mnie:-)))
    Zycze superanckozaskakujacego tygodnia:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zadanie domowe mnie ujęło :) Nie mogę się doczekać, kiedy mój dzieciak pójdzie do szkoły :)

    OdpowiedzUsuń
  4. :):)
    Co za niewdzięczny szczur.
    na temat skarpetek i porozrzucanych rzeczy po całym mieszkaniu ta ja się nie wypowiadam. Każda pozioma przestrzeń świetnie się nadaje do składowania rzeczy. Skarpetki - dzisiaj na szafce nocnej, na fotelu i na środku korytarza - bawił się nimi pies...

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. fajne odpowiedzi na zadania domowe :)

    współczuję gryzącego gryzonia
    o praniu nic nie wspomnę, bo jedno się suszy, a 2 następne czekają w kolejce :)
    buziole

    OdpowiedzUsuń
  6. Lambi, dzięki serdecznie za karteczkę (wisi dumnie na lodówce).
    Jak miło było wygrzebać ją dziś, z pod sterty rachunków. Nawet nie wiesz jak poprawiłaś mi humor.

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja immienniczko :) dzieki że zaglądasz do mnie, bo ja to tak zdrowo po macoszemu ostatnio tego blogera i blogi potraktowałam.
    Nie celowo, tak wyszło. Miałam wracac i bach znów idzie nie tak.
    Dbaj o tego palucha i go wylecz bo paluszek się jeszcze przyda.
    A swoja drogą nie cierpię szczurów , po tym jak to keidyś moja psapsaciołka chciała mnie oswoić ze swoim bieluchem i mi go za blozke wrzucila, Fujjjjj ........... biedak ledwo przeżył, a huk byl takiiii, że... jak po tych meblach kuchennych się osunął.
    Nawet go polubilam ale sie i tak nei przekonałam do dziś do tych stworów.

    ściskam tak po kurpiowsku ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pomiędzy pkt 2 a 3 po kieszeniach jeszcze grzebię.Wtedy tylko mogę,a nawet muszę.A i pralki zawartość sprawdzam.Razu pewnego kotkę naszą znalazłam. Mała L.chciała ją wyprać...
    Nienawidzę prasowania i składania.Kiedy mam rozdzielać i układać do szaf najchętniej uciekłabym z domu.Palca zagojenia życzę.Toż najważszniejszy z palców praworękiej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Lambi - ja w kwestii murku - oczywiście nie będzie impregnowany, impregnowane miały być kamienie, ale z nich zrezygnowaliśmy - trochę mi się poplątało! Pan Zbyszek gwarantuje, że nie będzie zacieków, murek jest na fundamencie ze zbrojonego betonu, później potrójnie zabezpieczony papą, dopiero na to bloczki betonowe, a na nie daszki z kamienia, które zabezpieczą bloczki od góry! Uff... Pozdrawiam :)

    ps. życzę szybkiej regeneracji palca :)
    acha, mój tato bił (!) chomika calówką, jak go gryzł - nie pochwalam, ale mi się właśnie wspomnienie z dzieciństwa przypomniało!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Tytuł Twojego posta wywołał u mnie refleksyjny uśmiech... pasuje jak ulał do mojego położenia względem zaległości blogowych ;)
    Za szczurami zdecydowanie nie przepadam i na dowód tego nie zgodziłam się kiedyś tam na zameldowanie takiego w moim domu. Na nic zdały się tłumaczenia mojego pierworodnego, że to takie inteligentne stworzenia. ...jak widac na załączonym przez Ciebie obrazku , również wredne.
    Stare zeszyty to świetna pamiątka. Żałuję, że nic nie uchowałam z tych perełek.
    Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  11. dorotko czytałam wczesniej,ale nie mogłam pozostawic komentarza...Pocztóweczka juz jest u mnie!!Dzieki!!!no i kochana krem zmień!! Bo ćie ten szczur całą wtranżoli!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Dorotko kochana... pocztowka doszla w sobote, (nie pisalam odrazu bo mnie 'rozlozyla' choroba i glowy do tego nie mialam....) Dziekuje Ci bardzo, jest sliczna ! Pozdrowka sle ! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Qrko i Basiu, kłaniam Wam się pięknie i cała przyjemność po mojej stronie:)
    Basiu, zdrowiej!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Anando, dzięki:) Jak to nie problem to popytaj o tą dachówkę, bedem wdzięczna:)

    OdpowiedzUsuń