Dziwnie się czuję pokazując, czego skończyć prędko nie mogę...
Mój ogród chociaż obudzony przeze mnie do życia ze zwałów gruzu, kamienia i pokrzyw, potrzebuje jeszcze dużo czasu, żebyśmy się mogli tak naprawdę zaprzyjaźnić...
Działka jest wąska i bardzo długa... sadzić mogę tylko tam, gdzie planowane wyburzanie budynków nie spowoduje poważnych strat. Muszę zawsze pamiętać, żeby środkiem był przejazd, czyli zostawiam autostradę i sadzę bokami:)
Cieszę się jak z roku na rok posuwam się z pracami dalej i dalej, w końcu jestem sama na dwóch tysiącach metrów! Nadążenie ze wszystkimi "zabiegami pielęgnacyjnymi" graniczy z cudem... Zaczął się sezon pilnowania róż i obrywania przekwitłych kwiatów, czasami oberwać wszystkie w upale trwa wieki... wieczorem się nie da, gryzą komary, rano to ja śpię:)
Ale też gryzą!
Koniec gadania, ogród codzienny to taki bez upiększeń, suszą się gatki syna, wietrzy kołdra, stoi taczka z nie wywaloną trawą po koszeniu, rozwinięte szlauchy w kanarkowych kolorach podlewają ogród i nawadniają dziecku besen...
W wazonie zwykłe chwasty z tawułką i lawendą... zwykły codzienny czas...
Z jednego tarasu musimy przeskoczyć na drugi...
Z musu podzieliłam tymczasowo działkę płotami i płotkami na 7 części, nie chciałam efektu tunelu - wszystko na wierzchu...
Teraz jesteśmy na tarasie " Na Krecie" - kret tam buszował i tak to zostało:)
To 300 m stodoły do której wjechało 13 ton piachu i zrobiła się plaża... Grabiliśmy, cudowaliśmy i tak przerosło zielskiem, ale jest :)
Kolejna część to szuwary, czyli staw a dalej moje pomidory, ogórki i inne wkłady do lodówki:)
W razie pytań dzwońcie, hehe :)
Ale już szerzej na tej wąskiej działce nic pokazać się nie da... no może jak się częściowo wyburzę :)
Wąska czy szeroka...nie ma znaczenia, ale jaki areał!! Ciągle pozostaje w sferze moich marzeń.
OdpowiedzUsuńChociaż na swojej małej działce mam azyl i mogę zachować intymność, to oczami wyobraźni widzę wokół domu prawdziwy, stary sad.
D. pięknie zaaranżowałaś strefy odpoczynku.
Pozdrawiam serdecznie
Ataki namiot z baldachimem? Bajka! Powiało wakacjami az do mnie -pięknie:)
OdpowiedzUsuńDryń! dryń! Pragnę donieść, że Pani ogród bardzo mnie urzekł. Z poprzednich postów zachwycałam się półeczką ze skorupiakami a dzisiaj podestem, altaną, leżakami i powojnikiem. Moja Droga pisałaś coś u mnie o zdjęciu, które byłoby u Ciebie mile widziane. Zadzwoń!:)
OdpowiedzUsuńPiekny kawalek zieleńca posiadasz i tyle możliwości...Ogród wyglada bardzo naturalnie, te wszystkie zakątki i zarośla, strare mury...Gratuluję też kreta:)
OdpowiedzUsuńO rany!!!Jak u Ciebie pięknie!!!!!
OdpowiedzUsuńI to wszystko swoimi "ręcami" zrobiłas!!
Bużka
Przypomniał mi się dom moich rodziców i aż zatęskniłam za tym suszącym się praniem ....zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńW mieście stopy moga zaprzyjażnic się z trawa, jedynie w parku ngdzie wszystko tak skrzętnie ogrodzone , wydzielone.
Pięknie tam u Was
Jest pięknie,nie pod linijkę,trochę dziko.Dużo zieleni i kwiatów.Musisz lubić swój ogród :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Czy z gatkami, szlauchami, wywieszoną kołdrą, czy bez tych "ozdobników" - jest cudowny, zarazem udomowiony i dziki, i ten namiot i basen - hmmm tak bym mogła spędzać każde wakacje :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie masz niezłe hektary do zagospodarowania! :)) Fajnie tam u ciebie, lubię takie zwykłe, codzienne, bezpretensjonalne klimaty :))) Super jest ten pawilon z zasłonami! :)
OdpowiedzUsuńKochana Lambi jestem pod ogromnym wrazeniem, szczeka opadla mi do ziemi. Masz tam cudownie, praca ktora tam wlozylas procentuje pieknymi widokami.
OdpowiedzUsuńPawilon nieziemski, moj maz tez ma chrapke na taki ale niestety w obecnym ogrodeczku nie ma miejsca na niego, chociaz mierzylismy i mierzylismy za nic nie zmiesci sie,zresta do takiego trzeba duza dzialke aby go wyeksponowac. I widze ze w srodku pieknie urzadzilas ja poprosze zdjecia z wnetrza pawilinu.
Pozdrawiam cieplutko.
Cudnie ten telefon wygląda w ogrodzie. Pawilon też bajeczny!
OdpowiedzUsuńmalowniczo
OdpowiedzUsuńmoja działka 3xmniejsza...a i tak sama wszystko robię + remont niekończący się...więc robota non stop...a jak ty dajesz radę..podziwiam...ogród piekny...gratuluję Ps.trawe koło podjazdu i wejścia do piwnicy 6 rok z rzędu sieję...każda kolejna ekipa niszczy ją doszczętnie..może juz w przyszłym roku doczekam się kostki brukowej...
OdpowiedzUsuńna twoim miejscu sama bym do tego gniotka wlazła ;) piękne zdjęcia, aż mi się zachciało uciec z miasta...
OdpowiedzUsuńPrawdziwie Tajemniczy ogród :) Pięknie!
OdpowiedzUsuńAj, posiedzialabym 'na Krecie' z przyjemnością:) A i plaża fajowa i szuwary też... Oj fajnie w tym Twoim ogrodzie.
OdpowiedzUsuńBuźki:)
Ja tam lubię takie ogrody :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie jest całkowicie niecodzienny! Bardzo mi się podoba Twoja aranżacja, jest w moich klimatach...a gdybyś o praniu, taczkach i innych dodatkowych dekoracjach nie wspomniała, to bym nawet nie zauważyła;)
OdpowiedzUsuńUffff..... zazdroszczę ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i idę się pogapić jeszcze
Taki piękny blog, taki cudny dom a ja dopiero teraz odkrywam to miejsce?! Gdzie ja byłam, gdzie bawiłam?! Ile przede mną czytania, ile oglądania :) Nie wiadomo, kiedy skończę nadrabiać te zaległości, więc zanim pochłonie mnie lektura, pozdrawiam serdecznie Autorkę. Dla królisi szczególnie cieplutkie głaski po główkach :)
OdpowiedzUsuńCóż to, ze wąsko kiedy tak pięknie jest. Śliczny ogród.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Sielsko baardzo...zleglabym na tej trawie na caly dzien i popijala kawe lub herbate z tego kubka z boleslawca:-)
OdpowiedzUsuńNo i pawilon - altana marzenie!
Pozdrowka
Basia
ymmm...ogród miód:)
OdpowiedzUsuńw weekend jade na nasza nowa działeczkę obfocę i pokaże też gatki syna i basenik i to, co zastaliśmy po poprzednich właścicielach:)
a róże...hmmm...na jesień zasadzę. Marzy mi się taka oplatająca pergolę na wejściu:)
Zobaczymy...w sumie ogrodnikiem nie jestem i nie wiem, czy teraz czas na sadzenie...chyba niezbyt...
pozdrawiam
Tajemniczy telefon z pajęczą nitką...dzwonią do Ciebie jakieś duchy z przeszłośći?:)
OdpowiedzUsuńWitam:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wysłałam dzieci na wakacje, czyli...poniekąd mam urlop! Przynajmniej w kwestiach nocnika i zmieniania bajek w DVD;)
Co do ogrodu...z pewnością to nie koniec, ale wszystko wymaga czasu... na razie jest trochę kulawo, ale gdybym chociaż miała konia do pomocy;)
Bardzo Wam dziękuję za miłe słowa!
Ateno - jestem bardzo zadowolona z tego pawilonu, choć to tzw. tymczasówka, zamiast zadaszenia stałego i trzeba niestety ściągać dach przed burzą, to jednak 12m cienia:)
Qrko - ja też 6 rok, bo tyle tu jestem:) I co roku na wiosnę jakaś koparka robi leje na pół metra, które potem zasypuję tydzień ziemią no i sieję trawę:)
Melancholio - lepiej późno niż wcale;) Cieszę się, że dotarłaś:)
Asiorek - chyba jednak lepiej na wiosnę... jesienią zanim się ukorzeni, może przemarznąć. Jesienią to cebulowe.
Pozdrawiam Was słonecznie i wakacyjnie!
Klaus - hehe, z niedalekiej:) A po wczorajszej awanturze z moją córką dzisiaj nawiedza mnie wszystko - a najbardziej strach przed jutrem!
OdpowiedzUsuńBuziaki
Wyobrażam sobie jaki kawał ciężkiej pracy za Tobą..., ale co za sobą pozostawiasz wprowadza w zachwyt. I chciałoby się wejść do tego ogrodu i łapać dobrą energię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Cudny ten wasz ogród!! A dom przy twojej pracowitości niedługo bedzie wyglądał jak z bajki:))
OdpowiedzUsuńWeszłam tu od Edyty i się zakochałam :)
OdpowiedzUsuńMasz piękny ogród, dokładnie taki o jakim marzę, narazie mam tylko trawę na też długiej a waskiej działce żebym ja miała w sobie tyle pasji do robienia w ziemi co Ty ...
Cudowny pawilon i powojnik, fantastyczne podłoże z kamieni, stare cegły i drewno, pięknie ! zazdroszczę i podziwiam :)