Obiecałam, że pokażę...
To była miłość od pierwszego wejrzenia i wcale nie przeszkadzało mi, że Charlotte była obywatelką Australii.
Moja cudna lala przyprawiła polskich celników o stan przedzawałowy - pudło porozrywane, w końcu trzeba ratować dziecko!
A ja jestem zadowolona, że Misiek już jej namiętnie nie obwąchuje a Lulu porzucił zainteresowanie stwierdzając: "dzidzia śpi".
I niech tak zostanie...
Chyba też się walnę spać, długi ten Dzień Matki, a na końcówkę miły Pan przywiózł mi szafkę do łazienki. Powoli rudera nabiera rumieńców:)
Miłych snów
Faktycznie jak żywa !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
...Noooo...też bym dostała zawału chyba,jakbym takie dziecię w pudle zobaczyła!!Ech,szalona:)...Lala jaj żywa.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWcale się celnikom nie dziwię. Jak żywa!
OdpowiedzUsuńLalunia jak żywa.
OdpowiedzUsuńŚliczna jest :)
p.s.na giełdzie będę :D nie odpuszczę,myślę,że zawitam tam w sobotę.Mam nadzieję,że pogoda dopisze.
Pozdrawiam serdecznie.
Pewna jestem, że to dziecko. Tyle, że wiecznie śpiące.
OdpowiedzUsuńPiękna ta lala!!!
OdpowiedzUsuńZaskakujące,że wygląda jak żywa :o)
Pozdrawiam serdecznie
Wygląda jak żywa i myślałam, że o dziecku będziesz pisała, a nie o lalce. Zanim przeczytałam tekst, przyszły mi do głowy 2 myśli: "na co to dziecko jest chore?" (coś sprawia, że wygląda jakby miała jakąś chorobę genetyczną - to nie jest uszczypliwa uwaga, tylko pierwsze moje skojarzenie). A druga myśl: "kto tak niewygodnie ubiera niemowlę". :)
OdpowiedzUsuńLala piękna, jak żywa!!!
OdpowiedzUsuńW pomniejszeniu myślałam ,że to naprawdę dziecko, nieprawdopodobna dbałość o szczegóły
Pozdrawiam Cię!!
:) piękna ta lalka :))) ale oglądałam kiedyś program o kobietach, które kupowały takie lalki, bo były już starsze i nie mogły mieć już dzieci, albo jedna chciała mieć ale niemowlę przez całe życie, i tak żeby się niebrudziło... nie płakało... i sprawiła sobie taką lalkę oczywiście kazda z tych kobiet te lalki traktowała jak własne dzieci, miały wózki i chodziły z nimi na spacer i udawały że są świeżo upieczonymi mamami, miały multum ślicznych maleńkich ubranek... jak dla mnie takie zachowanie nie było zdrowe :/// ale lalka co jak co robi wrazenie :))) Pozdrawiam i podziwiam piękną malowaną podłogę :)))
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili rzeczywiście podobieństwo do niemowlęcia jest uderzające. Lalki tego typu budzą jednak u mnie mieszane odczucia. Sesja zdjęciowa ładnie zaaranżowana. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńdziwne miałabym odczucia ubierając tę lalę...jest mistrzosko wykonana,ale...
OdpowiedzUsuńDużo razy widziałąm takich lalek na messe hobbystycznym i za każdym razem zastanawiam się czy to żywe dziecko czy lalka :)
OdpowiedzUsuńByłam pewna że to Twoje maleństwo. Miałam pytać do kogo podobne. Niesamowite!!!
OdpowiedzUsuńWow! Byłam pewna, że to żywe dziecko a nie lalka! Jestem w szoku! Zapewne takie lalki kosztują majątek....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Witam babeczki:)
OdpowiedzUsuńPotraktujcie lalę jak "ciekawostkę przyrodniczą" :) Ja jestem pełna podziwu dla jej autorki -Ashley, która vinylowi potrafi nadać kolor skóry.
Jerzy_nko - wyobraź sobie, że dużo jest osób, które tak ubierają niemowlęta...przyznam się, że jak widzę dwulatka w wielgachnych śpiochach, to mnie trzęsie...
Dag-eSZ, też słyszałam o takich przypadkach. Może dlatego z początku mój chłop stanowczo mówił - nie! Bał się, że będę nieustannie śmigać po sklepach i kupować różowe kiecki w rozmiarze 68:))
Qro Domowa - ubiera się ją koszmarnie, jak każdego reborn'a. Jest klocowato ciężka, ma ciężką głowę i jak u wiarygodnej imitacji niemowlaka - nie umie jej sztywno trzymać:) Także nie przebieram - chyba, że mam jakieś ubranka po Julku do sprzedania - do tego nadaje się świetnie!
Paula - ja też będę w sobotę jechać. A pogoda ma być - 20 stopni i słońce:)
Dzięki Wam za odwiedziny i życzę miłego popołudnia:)
Odpisywałam Wam godzinę chyba, bo ciągle mi ktoś przerywał :)
OdpowiedzUsuńAnonimku - nie ukrywam, że chciałabym zobaczyć inne, ale pewnie te targi są w Niemczech ?
Elamiko - jak już to do mego chłopa, bo moje prawdziwe do niego podobne i śliczne!
Elisaday, zależy od modelu i jakie ręce go robiły. Wstukaj sobie "reborn" na allegro i wszystko jasne:) Moja Charlotte to reborn "Arielle"
Jeszcze raz pozdrawiam :)
śliczniusia i ładniejsza od newborna:) a nawet jak się z lalką chodzi na spacer to tak naprawdę- komu to szkodzi? lepiej nie sprawdzić się jako właścicielka lali, niż jako mama, moim zdaniem:)
OdpowiedzUsuńOd dwoch godzin walcze z komputerem, zeby cos napisac... Przy moim dzisiejszym pesymistycznym nastroju myslalam, ze mnie zablokowalas:)))
OdpowiedzUsuńLala nabrala mnie tak, jak wielu innych, jest niesamowicie zrobiona.
Lambi, zajrzyj kiedys na bloga brahdelt ( www.brahdelt.blogspot.com) i obejrzyj jej kolekcje lalek, ktore sklada z elementow. To nie sa newborny, tylko dorosle panny, ale sa tak piekne, mozna poczuc sie jak w bajce.
Pozdrawienia dla Charlotte:)
Niesamowita dzidzia, ja myslalam jak zreszta wiekszosc ze jest prawdziwa.
OdpowiedzUsuńAle mimo to jest slodziutka i urocza.
Pozdrawiam goraco.
jak zywa, slicznan i... troche przerazajaca. Chcialabym jej dotknac, ciekawa jaka jest w dotyku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
B.
Faktycznie jak żywa!!!!Ale to tylko lalka...a myślałam że o dziecku będzie post hahhahaha:)
OdpowiedzUsuńYou Had me fooled here Lambie I thought this was a real baby - it's so very realistic!
OdpowiedzUsuńThe customs officer must have got a surprise Real ...
Have a wonderful weekend.
Jeanne
x
niesamowite. wygląda jak żywa:D a ja się zastanawiałam jak to biedactwo dało się tak ciągle przebierać do zdjęć
OdpowiedzUsuńMój czarny humor jak oliwa, niestety na wierzch wypływa-a robisz znajomym , i nieznajomym głupie dowcipy za pomocą tej panieneczki?
OdpowiedzUsuńNatknęłam się już kiedyś w necie, na to cudo.
OdpowiedzUsuńI nie trzeba być małą dziewczynką, by lala skradła serce ;)
Pozdrawiam i dziękuje za odwiedzinki
ojej...przestraszylam sie...nie wiem czemu, bo niby jak zywa a nie zywa...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
magdalena
Cudna laleczka. Początkowo byłam pewna, że jest żywa. Zastanawiałam się tylko, że imię takie trochę niepraktyczne w Polsce;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
So sweet and adorable!
OdpowiedzUsuńLala cudna, czy oprócz tego, że słodko śpi, robi coś jeszcze?
OdpowiedzUsuńO matko, jak zobaczyłam zdjęcia, to myślałam że prawdziwe dziecko!!!
OdpowiedzUsuńCudna!
Casablanco - byłam, widziałam, jestem pod wrażeniem! A czemu niby miałabym Cię zablokować hehe ? Nawet jak oplujesz mnie przez monitor to tego nie zrobię ;)
OdpowiedzUsuńMaszka - ja Twój humor uwielbiam i to wiesz:) nawet czarny i gęsty jak smoła:) Ludzie jak ćmy, lezą do ognia to i sami się nabierają - widzą jak leży i sami głos sciszają :))
Asi - czasami za manekina:) A tak to w sumie nic... Lala jest porywem chwili, czasami... no nie, często tak mam, ale Wy pewnie też !
Pozdrawiam Was wszystkie mocno!
Ale Ty tak na poważnie? To nie jest prawdziwe dziecko??? Rany, dałabym sie nabrać:)
OdpowiedzUsuńCharlotte już poznałam :) Jest boska!! :)
OdpowiedzUsuń