Mój blogu, mój pamiętniku, po tych kilku zaledwie dniach nawet nie wiesz, jak się cieszę, że jesteś...Czuję, że powoli zaczynam nabierać "rumieńców"; wychodzić naprzeciw nowemu gasząc za sobą światła niemiłych wrażeń z przeszłości...
Jestem jeszcze jak mały korzonek odcięty od reszty, słaba i zagubiona, niepewna czy dam radę, ale w końcu "jestem". I mimo porzekadła, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki - dom, opieka nad nim i piękno jakie można w nim stworzyć - daje sens mojemu życiu...
Musiał wiedzieć to mój M. - anioł stróż - na zakręcie mojego miejskiego życia kupił kawałek tego mocno sfatygowanego gospodarstwa...
Brak wody, kanalizacji, ogrzewania znają prawie wszyscy porywający się na wiejskie chaty, w końcu wiadomo, że trzeba trochę zainwestować...z początku zresztą mycie się na dworze i kupno pierwszej kozy do ogrzania na zimę jest nawet zabawne dla mieszczucha, ale im dalej w las...
Zresztą, na początku była zabawa w ogród, czyli w to co poskąpiło ci miejskie życie: tarasy na szybko budowane z europalet ( do zamożnych nie należymy), ogniska, grillowanie, kwiatowe rabaty i uprawa malinówek...
Dodam, że zbicie okiennic...zimą na starych oknach była 2 cm warstwa lodu ( ach te unikatowe koronki) i gdyby nie okiennice nie wiem czy dałoby się dodatnią tempetaturę utrzymać wewnątrz.
Ale było to przed projektem "syn". Jak projekt ów wszedł w życie, to dom dopiero zaczął się zmieniać, oprócz wcześniej już zmienionego dachu dodano nowe podłogi ( tam gdzie się da dalej ratujemy stare dechy), tynki, okna, parapety, sufity, centralne powstało, wielki kominek z nadmuchem, dodano drugie drzwi zewnętrze, kupiono pralkę, lodówkę, zrobiono drugą łazienkę, spiżarnię, pokój na górze z przeznaczeniem na pralnię i garderobę i ...ciągle mało...mało, mało.
Za mało chyba sobie przypominam jak było...
Ale też za bardzo sobie odpuściłam...
I dziś wiem jedno : dziękuję ci M. Pracujesz tu bez wytchnienia każdą chwilę. Chociaż nie zawsze ci po drodze. Dziękuję za te wszystkie piękne blogi pełne zapału, rad, inspiracji, upodobania do tego małego wyrazu : dom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz